Dlaczego kłamią ws. zabitego Polaka?

Dariusz Dziekański zginął na kanadysjkim lotnisku w październiku 2007 roku
Dariusz Dziekański zginął na kanadysjkim lotnisku w październiku 2007 roku
TVN24
Dariusz Dziekański zginął na kanadysjkim lotnisku w październiku 2007 rokuTVN24

Kanadyjscy policjanci, którzy w październiku 2007 r. na lotnisku w Vancouver śmiertelnie porazili prądem Roberta Dziekańskiego zeznali, że Polak był agresywny i musieli użyć paralizatora. Dlaczego ich nieprawdziwej wersji dała wiarę prokuratura? O tym już dziś w programie "Uwaga!" w TVN o godz. 19.50.

Śledztwo nie wykazało przestępstwa

Policyjne śledztwo wykazało, że funkcjonariusze nie popełnili przestępstwa. Prokuratura dała wiarę tym ustaleniom i w grudniu umorzyła postępowanie w sprawie śmierci Polaka, mimo że najważniejszy dowód – amatorski film – pokazuje, że przebieg zdarzenia na lotnisku był zupełnie inny.

Teraz policjanci zeznają przed obradującą jawnie komisją, która zajęła się sprawą śmierci Roberta Dziekańskiego. I tu podtrzymują swoje zeznania. Przesłuchania komisji są obszernie relacjonowane przez media w Kanadzie i budzą tam wielkie zainteresowanie. Kanadyjczycy są oburzeni, bo zeznania policjantów kłócą się z ujawnionym niedługo po śmierci Polaka filmem.

Kamera nie kłamie

Nagrany kamerą w telefonie komórkowym przez jednego z pasażerów krótki film pokazuje, jak zmęczony i zdenerwowany Dziekański chodzi po poczekalni. Po wielogodzinnym locie nie mógł wydostać się z lotniska, by spotkać się z matką.

To był pierwszy lot w jego życiu. Dziekański nie znał angielskiego, nie wiedział w jaki sposób poprosić o pomoc. W pewnym momencie doszło do kłótni z policjantami, którzy użyli paralizatorów. Dziekański przewrócił się, krzycząc z bólu. Nawet wtedy jeden z policjantów raził go prądem. Dziekański zmarł.

Co zeznają przed komisją sprawcy śmierci Roberta Dziekańskiego? Czy jest szansa na to, że publiczne przesłuchania poskutkują wznowieniem śledztwa? Czy sprawą zajmie się polski wymiar sprawiedliwości? Oglądaj "Uwagę!" w TVN o godz. 19.50.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24