Prom kosmiczny Discovery odcumował już od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), rozpoczynając zaplanowaną na dwa dni podróż powrotną na Ziemię - poinformowało centrum lotów kosmicznych w Houston.
Podczas kończącej się właśnie 11-dniowej misji załoga promu przeprowadziła montaż modułu Harmony, do którego zostaną w przyszłości dołączone laboratoria i naprawiła uszkodzony panel baterii baterii słonecznych. Doszło też do wymiany załogi. Przebywającego przez 5 miesięcy na stacji Claytona Andersona zastąpił Daniel Tani.
- Prom odpływa - powiedziała dowodząca Międzynarodową Stacją Kosmiczną Peggy Whiston dając sygnał tradycyjnym, żeglarskim dzwonem. - Dzięki za moduł i za całą pomoc - dodała do przez radio do załogi Discovery.
Harmony był pierwszym nowym elementem dołączonym do stacji w ciągu ostatnich sześciu lat. Ma około siedem metrów długości. Jego instalacja zwiększyła o 74 metry sześcienne mającą do tej pory 423-metry stację. Do Harmony zostaną w najbliższym czasie dołączone europejskie i japońskie laboratoria.
Koniec budowy stacji w 2011 roku
Przed powrotem na ziemię prom ma jeszcze oblecieć dookoła stację kosmiczną i zrobić fotodokumentację dla specjalistów z NASA. Potem oddali się na około 64 kilometry od stacji, gdzie odbędzie się ostatnia inspekcja paneli termicznych.
Do końca rozbudowy stacji kosmicznej zostało jeszcze wiele pracy. Specjaliści mówią, że wymagać będzie ona jeszcze 11 lotów. NASA chce skończyć budowę stacji do 2010 roku, bowiem wtedy flota wahadłowcowa zostanie wycofana.
33 misja Discovery
Discovery rozpoczął służbę w 1984 roku. Po katastrofie Challengera w 1986 roku i Columbii (cztery lata temu) to właśnie ten prom wznowiał amerykańskie loty kosmiczne. Na pokładzie Discovery wyniesiono też na orbitę Teleskop Hubble'a, który od prawie 20 lat dostarcza doskonałej jakości zdjęć kosmosu. Do końca 2006 roku w trakcie 33 misji prom przeleciał ponad 167 milionów kilometrów.
Źródło: Reuters, TVN24