"Diabły-pedały". Bezkarnie dręczą papieża

 
Benedykt XVI nie przejął się dezycją włoskiego ministraPAP

Sabina Guzzanti nie stanie przed sądem za obrazę Benedykta XVI - postanowiła rzymska prokuratura. Znana włoska satyryczka w lipcu stwierdziła publicznie, że "za 20 lat Ratzinger będzie tam, gdzie być powinien, czyli w piekle, dręczony przez diabły-pedałów".

Obraźliwe słowa padły w Rzymie na wiecu przeciwników premiera Silvio Berlusconiego. Początkowo prokuratura opowiadała się za wytoczeniem Guzzanti procesu. Zmiana stanowiska to rezultat decyzji ministra sprawiedliwości Angelino Alfano, który polecił umorzyć sprawę. Ostatnie słowo należało do niego, ponieważ sprawa dotyczyła obrazy głowy państwa. We Włoszech grozi za to nawet 5 lat więzienia. - Obecny czas reform wymaga od nas, byśmy gasili pożary, a nie wzniecali nowe - tłumaczył swoją decyzję Alfano.

Papież z dystansem

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział, odnosząc się do decyzji ministra sprawiedliwości, że Benedykt XVI uważa sprawę za zamkniętą. Stanowisko szefa resortu sprawiedliwości ksiądz Lombardi nazwał "rozsądnym". - Ze strony Watykanu nie będzie żadnego sprzeciwu - dodał.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP