"To nasza Notre Dame". Spotkał ją podobny los

Źródło:
DR, PAP, BBC
Pożar strawił Starą Giełdę nazywaną kopenhaską Notre Dame
Pożar strawił Starą Giełdę nazywaną kopenhaską Notre Dame
wideo 2/2
Pożar strawił Starą Giełdę nazywaną kopenhaską Notre Dame

Co najmniej połowa zabytkowej giełdy w Kopenhadze została strawiona przez ogień. Płomienie pochłonęły między innymi kultową iglicę w kształcie wijących się ogonów czterech smoków. - To nasza Notre Dame - powiedział o XVII-wiecznym budynku mieszkaniec duńskiej stolicy, nawiązując do paryskiej katedry, która spłonęła niemal równo pięć lat wcześniej. 

Pożar zabytkowej giełdy w Kopenhadze wybuchł we wtorek rano na dachu, gdzie trwały prace dekarskie w związku z remontem, a następnie ogień przeniósł się na niższe kondygnacje. Runęła wieża z iglicą, którą tworzyły splecione ogony smoków, a także zawalił się miedziany dach.

W związku z trwającą renowacją budynek był obłożony rusztowaniami oraz przykryty plandeką, co ułatwiło rozprzestrzenienie się pożaru. Niejasna jest przyczyna pojawienia się ognia.

Duńskie media donoszą o uratowaniu z budynku obrazów oraz innych cennych przedmiotów. Nie ma informacji o ofiarach.

Trwa dogaszanie pożaru. "To żmudna praca"

Opanowanie pożaru zajęło kilka godzin. Jak przekazał rzecznik straży pożarnej w Kopenhadze Frank Trier Mikkelsen zakłada się, że dogaszanie potrwa do środy wieczorem. - To żmudna praca, wymaga czasu. Czasami coś się poruszy w miejscu, gdzie żar się tli i znów pojawia się ogień - dodał.

Straż pożarna działa bardzo ostrożnie, by możliwie ograniczyć zniszczenia zabytkowego budynku - wyjaśnia portal duńskiego nadawcy DR.

Równolegle z dogaszaniem pożaru trwają starania nad ustabilizowaniem budynku poprzez ustawienie przy zewnętrznych ścianach 40 kontenerów wypełnionych blokami z cementu, co ma przeciwdziałać zawaleniu się murów.

Szef kopenhaskiej straży pożarnej Jakob Vedsted Andersen powiedział, że znaczna część budynku spłonęła. - Pożar zniszczył meble, ściany, podłogę i wszystko, co mogło się spalić - powiedział. - Całkowicie brak mi słów, to niespotykana tragedia – dodał.

Nie wiadomo jeszcze, czy giełda zostanie odbudowana, ale jeśli tak się stanie, będzie to zależało od decyzji dyrektora Duńskiej Izby Handlowej Briana Mikkelsena - zaznacza DR. Izba jest właścicielem XVII-wiecznego budynku, w którym od 2018 roku mieści się jej siedziba. Jak podaje DR, Mikkelsen nie mógł powstrzymać łez, gdy w środę rano jeden ze strażaków wręczył mu szczyt spalonej iglicy.

- To nasza Notre Dame – powiedział duńskiej telewizji lokalny rzemieślnik Henrik Grage, porównując zdarzenie do pożaru, który niemal dokładnie pięć lat wcześniej (15 kwietnia 2019 roku) strawił dach i iglicę katedry w centrum Paryża.

Pożar zabytkowej giełdy "to narodowa tragedia"

- Straty wywołane pożarem są ogromne, nawet jeśli uratuje się część budynku oraz obrazów wyniesionych ze środka - ocenił na konferencji prasowej dyrektor Zamku Christiansborg Mads Damsbo. - Jest to narodowa tragedia dla nas, Duńczyków, dla naszego dziedzictwa. To również strata dla historii kapitalizmu - przekonywał. Damsbo pytany o to, jak to możliwe, że zabytek spłonął, nie chciał spekulować, ale zauważył, że stare drewno jest szczególnie podatne na zaprószenie ognia, a w gęsto zabudowanym mieście, takim jak Kopenhaga, łatwo o źródło ognia.

Ikona Kopenhagi

- Gmach Starej Giełdy, to jest ikona miasta. Budynek został zamówiony przez króla Chrystiana IV, zwanego budowniczym Danii, dzięki któremu powstało wiele ważnych dla Kopenhagi obiektów, takich jak Zamek Rosenborg czy Okrągła Wieża - wyjaśnił Damsbo.

Jak dodał, "architektura budynku miała pokazywać królewską wizję centralnego miejsca Kopenhagi w handlu międzynarodowym". - Budynek giełdy musiał być więc spektakularny - zaznaczył. Według legendy mityczne bestie na wznoszącej się na wysokość 56 metrów iglicy strzegły Giełdę przed uderzeniami wroga - Szwedami, Brytyjczykami lub Niemcami oraz ogniem, który trawił w przeszłości sąsiedni Zamek Christiansborg.

Budowę Giełdy z czerwonej cegły i piaskowca o długości 150 metrów, według projektu braci architektów Lorenza i Hansa van Steenwinckel, rozpoczęto w 1618 roku, a jego dach ukończono w 1624 roku, dlatego modernizacja tej części miała być gotowa na jubileusz 400-lecia. Do 1659 roku poszycie było z ołowiu. Zostało przetopione na kule armatnie, potrzebne do toczących przez Danię wojen ze Szwecją. Następnie dach pokryty został miedzią.

Kopenhaska Giełda Papierów Wartościowych przed pożarem Shutterstock

Autorka/Autor:momo

Źródło: DR, PAP, BBC

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Mads Claus Rasmussen