"Daj mi skończyć!" Purpurowe twarze i awantura na antenie


- Będziesz tak po prostu ciągle gadał? Daj mi skończyć co chcę powiedzieć! - mówił poirytowany pretendent do amerykańskiej prezydentury Mitt Romney do swojego partyjnego kolegi Ricka Perry'ego. Dwaj republikanie ostro się ścięli podczas debaty przed prawyborami, które mają wyłonić republikańskiego rywala Baracka Obamy. Pomiędzy politykami doszło do wyjątkowo zażartej wymiany zdań, nawet jak na warunki USA.

Do tak ostrej kłótni nieczęsto dochodzi podczas debat w szeregach polityków jednej partii. Republikanie dyskutowali na transmitowanym przez telewizje spotkaniu w Las Vegas.

Bój o imigrantów

Uchodzący za faworyta w wyścigu do nominacji były gubernator Massachusetts Mitt Romney pokłócił się z gubernatorem Teksasu Rickiem Perrym, kiedy debata zeszła na temat imigracji. Perry zarzucił Romneyowi, że jest hipokrytą, gdyż potępia nielegalną imigrację, ale sam wynajął do prac w swoim ogrodzie latynoską firmę zatrudniającą pracowników bez prawa pobytu i pracy w USA.

Romney gwałtownie zaprzeczył, a kiedy próbował rozwinąć swoją wypowiedź, Perry wszedł mu w słowo i nie pozwolił dokończyć. Zaatakowany Romney starał się przekonać przeciwnika, że zgodnie z regułami debaty to on ma teraz czas na wypowiedź. Niezrażony Perry perorował i nawoływał swojego adwersarza, aby "powiedział prawdę", której "domagają się Amerykanie". Nie mogąc uspokoić Perry'ego, poirytowany Romney zaczął czerwienieć na twarzy.

- Będziesz tak po prostu ciągle gadał? Daj mi skończyć co chcę powiedzieć! - powiedział zaatakowany Romney, czym wreszcie zdołał na chwilę uciszyć swojego przeciwnika, po czym zaatakował go osobiście. - Ja rozumiem, że kilka ostatnich debat było dla Ricka ciężkie ... - powiedział Romney, co zostało przerwane oklaskami widowni i zakończyło spięcie.

Prowadzący debatę Anderson Cooper z telewizji CNN nie interweniował, tylko przyglądał się starciu z uśmiechem na twarzy.

Pierwszy i drugi szereg

Wcześniej obiektem ataków stał się Herman Cain, biznesmen i były szef firmy Godfather's Pizza, który według sondaży cieszy się podobnie wysokim poparciem jak Romney. Rywale Caina krytykowali jego plan reformy systemu podatkowego "9-9-9", który ma polegać na obniżeniu podatków dochodowych do 9 procent od osób indywidualnych i korporacji i wprowadzeniu federalnego podatku od sprzedaży.

Cain przedstawia swój plan jako najlepszy sposób pobudzenia gospodarki do wzrostu, ale jego konkurenci zwrócili uwagę, że plan oznaczałby wzrost podatków dla klasy średniej. Podkreślili też, że propozycja podatku od sprzedaży nie znajdzie poparcia, gdyż w wielu stanach istnieją już takie podatki i nikt nie zgodzi się na dodatkowe obciążenie na rzecz fiskusa.

Debata była jedną z ostatnich okazji dla kandydatów z "drugiego szeregu", popieranych przez mniej niż 10 procent wyborców, aby nadrobić dystans dzielący ich od czołówki. Kandydaci ci - Michele Bachman, Rick Santorum i Newt Gingrich - nie zyskali jednak, zdaniem obserwatorów, zbyt wiele. W dalszym ciągu za lidera rywalizacji uchodzi Romney, a za jego najgroźniejszego przeciwnika - Perry. Pierwsze prawybory odbędą się w styczniu.

Źródło: PAP