Silna wichura wiejąca nad Hiszpanią doprowadziła do tragedii: bardzo silny podmuch spowodował zawalenie się metalowego dachu w hali sportowej w miejscowości Sant Boi de Llobregat koło Barcelony. Czterech chłopców nie żyje, a ponad 16 osób zostało rannych. To był horror - mówi z jeden z rodziców będący na miejscu katastrofy.
- Nie mam słów by opisać to, co widziałem. To był horror – tak krótko opisuje zawalenie się dachu Jose Antonio Godina, jeden z rodziców biorący udział w początkowej akcji ratunkowej. – Usłyszeliśmy ogromny huk, pomyśleliśmy, że to drzewa spadły na dach. - Milczenie, które nastąpiło tuż po katastrofie, zostało zastąpione przez krzyki rodziców wzywających swoje dzieci – dodał Godina.
Budynek zawalił się przez silny wiatr
Do tragedii doszło około godziny 11:00. W momencie katastrofy w budynku znajdowało się od 20 do 30 dzieci i towarzyszący im rodzice. Według burmistrza miasta, ofiary to dzieci w wieku 9-12 lat. Liczba ofiar może się jeszcze zwiększyć, bo wielu rannych jest w ciężkim stanie. Katastrofa nastąpiła, gdy dzieci młodzi baseballiści przygotowywali się do treningu. Według pierwszych doniesień, najpierw pod naporem wiatru zawaliły się ściany hali, a później dach pomieszczenia.
Burmistrz miasta na konferencji prasowej powiedział, że rannych w katastrofie przetransportowano do szpitali. Na miejscu zdarzenia postawiono namiot, gdzie udzielana jest pomoc psychologiczna rodzinom, których dotknęła tragedia.
Służby meteorologiczne odnotowały w tym rejonie Hiszpanii wiatry wiejące z prędkością niemal 194 kilometrów na godzinę. Według burmistrza miasta wybudowana przed około dwudziestu pięciu laty hala była w dobrym stanie.
Trwa ratowanie rannych
Na miejscu trwają prace ratunkowe i kolejni ranni wydobywani są spod gruzów. Na miejscu pracuje 13 jednostek straży pożarnej, karetki pogotowia i policja. Jest też ekipa psychologów udzielająca pomocy rodzinom ofiar.
W Sant Boi de Llobregat mieszka około 80 tysięcy ludzi. W tym mieście urodzili się m.in. grający w NBA koszykarze Marc i Pau Gasol.
Źródło: PAP, elmundo.es, rtve.es