- Władza na Ukrainie nie jest zdolna do przeprowadzenia reform. Minęło 15 miesięcy od objęcia władzy, a nic jeszcze nie zrobiła - powiedział w wywiadzie dla tvn24.pl Borys Kołesnikow, były wicepremier Ukrainy w rządzie Mykoły Azarowa, obecnie jeden z liderów Bloku Opozycyjnego - frakcji składającej się w dużej mierze z byłych członków Partii Regionów.
Borys Kołesnikow, jeden z liderów Bloku Opozycyjnego, został premierem tzw. gabinetu cieni, stworzonego we frakcji składającej się w dużej mierze z byłych członków Partii Regionów - ugrupowania, na którego czele stał obalony w lutym 2014 roku prezydent Wiktor Janukowycz.
- Wymieniliśmy z naszymi polskimi kolegami, w tym członkami polskiego parlamentu, opinie na temat obecnej sytuacji na Ukrainie, dróg wyjścia z kryzysu - powiedział Borys Kołesnikow. - Rozmawialiśmy m.in. o tym, czy tylko nam wydaje się, że ukraińska władza nie robi niczego, by zaprowadzić pokój, czy to wspólny pogląd. Czy tylko nam wydaje się, że nie przeprowadzono ani jednej reformy, czy Unia Europejska już zrozumiała, że reform nie ma, a władza demonstruje całkowite niezrozumienie zasad powodzenia UE - powiedział w rozmowie z tvn24.pl.
Polska głównym adwokatem Ukrainy
Borys Kołesnikow przyjechał do Polski, by spotkać się m.in. z przewodniczącym SLD Leszkiem Millerem i byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, który od wielu lat zajmuje się rozwijaniem stosunków polsko-ukraińskich. Spotkał się też z ekspertami Ośrodka Studiów Wschodnich, którym przedstawił opinię opozycji na temat decyzji obecnych władz Ukrainy.
- Niestety, wraz z naszymi polskimi kolegami doszliśmy do wniosku, że władza na Ukrainie nie jest zdolna do przeprowadzenia reform, a Zachód traci do niej zaufanie. Polska była głównym adwokatem Ukrainy i zaryzykowała swoją reputację, by poręczyć za nią - podkreślił były wicepremier.
- Polscy politycy są rozczarowani obecną sytuacją we władzach Ukrainy - ocenił Kołesnikow. - Prezydent [Poroszenko - red.] stoi na czele największej frakcji w parlamencie. Rok temu odbyły się wybory prezydenckie i w ciągu roku ranking poparcia spał ponad 2,5-krotnie. Partia premiera [Jaceniuka - red.] zdobyła w wyborach parlamentarnych 22 proc., obecnie ma poparcie, które wynosi mniej niż 5 proc. Ale najważniejsze jest to, jak ludzie oceniają tę władzę - dodał.
Reformy i decentralizacja
Mówiąc o konieczności zmian na Ukrainie i negatywnej ocenie ukraińskiego rządu Kołesnikow odwołał się do do przykładu Polski, która po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku wdrożyła szereg trudnych rozwiązań i reform.
- W Polsce [po 1989 r. - red.] wszystkie główne reformy przeprowadzono w ciągu 16 miesięcy. Na Ukrainie minęło 15 miesięcy i jeszcze niczego nie zrobiono - ocenił.
- Konflikt w Donbasie nie może być usprawiedliwieniem dla obecnych władz. Problem separatystów dotyczy dwóch z 25 obwodów Ukrainy - donieckiego i ługańskiego. W pozostałych 23 przecież można wprowadzić reformy - stwierdził były wicepremier. - Udowodnić tym samozwańczym republikom [Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej - red.], że już wprowadza się zmiany na swoim terytorium - podkreślił Kołesnikow.
Modne hasło
Jego zdaniem podstawowym zadaniem obecnych władz powinna być decentralizacja władzy. - Trzeba jak najszybciej sprawić, by zaczęły działać jednostki władzy terytorialnej - rady obwodowe. Decyzje dotyczące obronności czy stosunków zagranicznych powinny zapadać centralnie, ale samorządy powinny otrzymać maksymalnie duże kompetencje do rządzenia w obwodach - stwierdził Kołesnikow.
Skomentował też jeden z głównych postulatów obecnej władzy, która zapowiada ostrą walkę z korupcją na Ukrainie.
- To teraz modne hasło, ale prawdziwa walka z korupcją odbywa się wtedy, gdy nie ma za co dać łapówki - stwierdził Kołesnikow.
Milioner z Mariupola
Pytany o sytuację w położnym na wschodzie kraju Mariupolu, z którego pochodzi, Borys Kołesnikow powiedział:
- Nie jestem członkiem Sztabu Generalnego i nie wiem, jakie są prognozy co do ewentualnego pogorszenia sytuacji w mieście, ale wszyscy mamy nadzieję, że nie będzie żadnej ofensywy separatystów na miasto - powiedział były wicepremier Ukrainy.
Borys Kołesnikow, ukraiński polityk i przedsiębiorca, był m.in. posłem do Rady Najwyższej z ramienia Partii Regionów, a w latach 2010-2012 wicepremierem w rządzie Mykoły Azarowa. Obecnie nie zasiada w parlamencie.
Był odpowiedzialny m.in. za organizację wraz z Polską Euro-2012. Jest właścicielem firmy cukierniczej "Conti" i klubu hokejowego Donbas Donieck. Od lat plasuje się na wysokich miejscach w zestawieniu 200 najbogatszych przedsiębiorców magazynu "Forbes Ukraina".
Autor: asz//rzw / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24