Łukaszenka potwierdza doniesienia o Prigożynie

Źródło:
PAP, rtvi.com, Reuters

Jewgienij Prigożyn przebywa na Białorusi - podała we wtorek białoruska państwowa agencja informacyjna BiełTA, cytując Alaksandra Łukaszenkę. Wcześniej przewodniczący komisji do spraw wywiadu Senatu USA Mark Warner mówił w telewizji NBC News, że szef najemniczej formacji Grupa Wagnera może przebywać "w hotelu pozbawionym okiem" w Mińsku. Niezależny kanał Biełaruski Hajun informował tymczasem, że samolot Prigożyna wylądował w Maczuliszczy pod stolicą.

Założyciel Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, przebywa na Białorusi - poinformowała we wtorek państwowa agencja informacyjna BiełTA, cytując słowa Alaksandra Łukaszenki.

Wcześniej we wtorek szef komisji do spraw wywiadu Senatu USA Mark Warner oznajmił natomiast w telewizji NBC News, iż "właśnie dotarła do niego informacja, że Prigożyn rzeczywiście znajduje się w Mińsku". Jak dodał, szef Grupy Wagnera "może przebywać w hotelu pozbawionym okiem". Zdaniem Warnera może to być próba uniknięcia zamachu na jego osobę.

"Rozbijcie swoje namioty"

Białoruski przywódca ujawnił też, że jego minister obrony Wiktar Chrenin powiedział mu, iż "nie miałby nic przeciwko temu, żeby w białoruskiej armii znalazła się taka jednostka jak Grupa Wagnera". Białoruski przywódca polecił ministrowi negocjacje w tej sprawie z Prigożynem.

Łukaszenka mówił również, że "Białoruś nie buduje obozów dla wagnerowców, ale jeśli zechcą, zorganizuje dla nich zakwaterowanie". - Zaproponowaliśmy im jedną z opuszczonych baz wojskowych. Mamy ogrodzenie, mamy wszystko, rozbijcie swoje namioty - przekazał dyktator.

Wcześniej tego dnia BiełTA donosiła, że Łukaszenka chciałby, aby dowódcy Grupy Wagnera "podzielili się swoim doświadczeniem i pomogli białoruskim siłom zbrojnym doskonalić swoje umiejętności". W czasie spotkania z ministrem Chreninem Łukaszenka mówił - według agencji - o doświadczeniu wagnerowców na ukraińskim froncie, o tym, że "znają się na uzbrojeniu i taktyce".

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

Marsz na Moskwę

W sobotę nad ranem najemnicy Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, domagając się "wydania ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa", a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy.

W tym samym dniu wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem układu białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tym najemnicy Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś. 

W poniedziałek wieczorem rosyjskie niezależne kanały na Telegramie podały, że pierwsze oddziały wagnerowców już są na Białorusi. Oficjalnie informacje te nie zostały jednak potwierdzone.

Autorka/Autor:tas, akr/kab

Źródło: PAP, rtvi.com, Reuters

Tagi:
Raporty: