Trzy osoby zginęły, a jedna została ranna w wyniku wypadku, do którego doszło w Litomyślu (Czechy). Osobowa skoda fabia uderzyła w drzewo, a następnie stanęła w płomieniach. W chwili przyjazdu policji na miejsce, poza samochodem znajdował się ranny mężczyzna. Miał 1,8 promila alkoholu. Śledczy sprawdzają, czy to on kierował pojazdem.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę po godzinie 4 nad ranem w pobliżu dworca kolejowego w Litomyślu. - Samochód się rozbił, a następnie zaczął płonąć - podała rzeczniczka straży pożarnej kraju pardubickiego Vendula Horakova. - W pojeździe znajdowały się trzy osoby bez oznak życia - dodała. Obok samochodu znajdował się ranny mężczyzna.
Jak poinformował serwis idnes.cz, powołując się na Marketę Janovską - rzeczniczkę policji kraju pardubickiego, mężczyzna, który znajdował się poza pojazdem był ranny i miał 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci będą ustalać, czy to on kierował skodą.
Straty wywołane pożarem oszacowane zostały na 80 tysięcy koron.
Litomyśl. Jeden z tragiczniejszych wypadków
Sobotni wypadek należy do najbardziej tragicznych katastrof drogowych, do jakich doszło w Czechach w ciągu ostatnich pięciu lat.
W listopadzie 2021 roku w Ołomuńcu w wypadku drogowym zginęły dwie osoby, a trzecia zmarła potem w szpitalu. W październiku 2021 r. na uczęszczanej drodze I/35 koło Pardubic zderzył się samochód dostawczy z ciężarówką. Cztery osoby zginęły. We wrześniu tego samego roku w pobliżu Brna zginęły trzy osoby, w tym dziecko.
Źródło: hzscr.cz, idnes.cz, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps