Z Pragi należy wydalić wszystkich rosyjskich dyplomatów z wyjątkiem ambasadora - przekazał we wtorek opinię Komisji Spraw Zagranicznych, Obrony i Bezpieczeństwa czeskiego Senatu jej przewodniczący Pavel Fischer. Jego zdaniem Rosja zaostrza sytuację po wzajemnym wydaleniu dyplomatów.
Pavel Fischer uzasadnił wniosek o zredukowanie rosyjskiego personelu dyplomatycznego do ambasadora tym, że z Rosją - jak to ujął - trzeba rozmawiać z czystą kartą. - To nie jest akt nieprzyjacielski wobec Federacji Rosyjskiej lub narodu rosyjskiego. Musimy się bronić, ponieważ naprzeciwko nas jest reżim Putina, który próbował zdestabilizować Republikę Czeską i inne kraje demokratyczne – powiedział Fischer na antenie czeskiego radia.
Czesi wydalają dyplomatów, media ujawniają numer jednostki
Projektem rezolucji w tej sprawie zajmie się w środę izba wyższa parlamentu. Dokument wyraża między innymi poparcie dla rządu, który w sobotę wydalił 18 pracowników ambasady Rosji, zidentyfikowanych jako agentów wywiadu.
Tę decyzję rząd Andreja Babisza podjął po uzyskaniu uzasadnionego podejrzenia, że agenci rosyjskich tajnych służb stali za wybuchem w składzie amunicji w Vrbieticach w 2014 roku, w którym zginęły dwie osoby.
Wśród wydalonych dyplomatów był pracownik attachatu wojskowego Wiktor Budjak, wywodzący się z elitarnej jednostki wywiadu wojskowego GRU nr 29155, prowadzącej operacje w Europie – poinformowało Radio Swoboda, powołując się na ustalenia czeskiego portalu Seznam Zpravy.
Szef tej jednostki Andriej Awierjanow osobiście dowodził operacją GRU, w wyniku której doszło do eksplozji w składzie amunicji - dodała rozgłośnia.
Francuski dziennik "Le Monde" pisał wcześniej, że bazy, w których przygotowywano operację, mogły znajdować się w Szwajcarii i Austrii. Na przykład, telefon jednego z oficerów GRU był zarejestrowany w sieci francuskiej miejscowości górskiej Chamonix. Wcześniej zachodnie służby specjalne odkryły tam przypuszczalną bazę zaopatrzeniową GRU.
W związku z podejrzeniem udziału w eksplozjach poszukiwani są domniemani oficerowie GRU Aleksandr Miszkin i Anatolij Czepiga, podejrzani również o udział w zamachu na byłego podwójnego agenta Siergieja Skripala w 2018 roku w Wielkiej Brytanii.
Portal Seznam Zpravy wymienia też innych podejrzanych. Jeden z nich – Siergiej Fiedotow (Denis Siergiejew) - został wcześniej zidentyfikowany jako trzeci podejrzany o udział w zamachu na Skripala. Według danych Bellingcat Fiedotow w styczniu 2014 roku przyjechał do Pragi z Miszkinem, gdzie obaj przebywali przez 8 dni.
Według przypuszczeń śledczych Awierjanow spotykał się z uczestnikami akcji w Europie, a w dzień eksplozji mógł osobiście jeździć do Czech, które opuścił dopiero po przeprowadzeniu akcji.
Rosja odpowiada
W reakcji na wydalenie Rosjan Moskwa nakazała wyjazd 20 pracownikom ambasady Czech, w tym zastępcy ambasadora. Fisher i komisja uznali krok Rosji za eskalację napięcia. Po wydaleniu dyplomatów z Rosji w czeskiej placówce zostało 5 dyplomatów, w tym ambasador.
Źródło: PAP