WIĘCEJ MATERIAŁÓW "CZARNO NA BIAŁYM" NA STRONIE PROGRAMU
Każda rodzina ma kogoś, kto walczy z separatystami w Donbasie. Właśnie do tych rodzin dotarł Przemysław Wenerski, reporter "Czarno na białym".
- Do niego przyszło wezwanie, żeby pojawić się w urzędzie miejskim. Syn absolutnie nie szukał wymówek, nie próbował w żaden sposób wywinąć się z obowiązku. Oczywiście jak każda matka bałam się, bo to przecież wojna. Ale syn powiedział: "Nie, ja pójdę" - opowiada Marija Mysyk, matka jednego z żołnierzy, którzy zginęli na wschodzie Ukrainy.
Zginął na froncie
Taras poległ na froncie w lipcu ubiegłego roku. Zostawił żonę, dziecko, rodziców, siostrę i młodszego o rok brata. - Zadzwonili z Zaporoża, czy mamy syna, który walczy na Wschodzie. No to my mówimy, że tak. No to mówią, że wasz syn zginął - wspomina jego ojciec.
- Poznałem syna, bo miał tylko przebite nogi, ale korpus miał cały. Inni, których nam pokazali, to jest tak: noga, ręka, brzuch, głowa - w różnych workach rozłożone. Było ze 30 żołnierzy. Ale było ciężko rozpoznać po takich częściach, czyj to jest syn - wspomina.
Brat Tarasa jest gotów iść na front. - Jak mnie wezwą, to pójdę. Najbardziej boję się o rodziców. Bo brat już poszedł. I nie wrócił - mówi.
- Ciężko mi mówić, bo ja byłem przy wojsku i wiem, jak to jest. Że swoją ojczyznę trzeba bronić. Ale to jest dziecko, więc mówiłem mu: a może nie pójdziesz. Ale on mówi, że nie, że pójdzie, bo inne dzieci idą. Pytał jak będzie patrzał w oczy innym chłopakom. I mówi, że pójdzie. No, to był jego wybór - dodaje ojciec.
"Dusza płacze, serca zalewa się krwią"
- Strzelono z tyłu, druga kula w głowę - mówi ojciec innego żołnierza Stefan Pyhid, pokazując kamizelkę kuloodporną przedziurawioną kulą. Jego syn Jurij miał 21 lat. Był zwiadowcą. Zginął w zasadzce pod Ługańskiem - wraz z sześcioma kolegami w czerwcu ubiegłego roku.
Matka dodaje: - Dusza płacze, serca zalewa się krwią. Wychowałam takiego syna i w XXI wieku syna mi zabiła jakaś ruska swołocz.
- Ludzie chcą żyć, a tutaj ci, którzy nazywali się naszymi braćmi, strzelają nam w plecy. To nie jest brat. To jest wróg - mówi Pyhid.
"Najpierw go zastrzelił snajper. A później czołg mu przejechał po głowie"
W swojej podróży Wenerski odwiedził też niewielką wieś Wiżomla, położoną nieco ponad 30 kilometrów od przejścia granicznego w Korczowej. Tu spotkał m.in. Iwana Pazyna, ojca 25-letniego Tarasa, który zginął pod Iłowajskiem na wschodzie Ukrainy.
- Wiem, że on jest obok Boga i aniołów. Czuję to szczerym sercem, ojcowskim sercem. Wyczuwam, że on jest obok Boga i jest mu tam dobrze. Ale mam też drugiego synka. Rozerwałem swoje serce na dwie części. Połowa serca jest u jednego synka w niebie, a druga połowa z drugim synkiem. I tak żyję z przepołowionym sercem, to niełatwe - powiedział Pazyn.
- Najpierw go zastrzelił snajper. Snajper zastrzelił. A kiedy padł już martwy, to jeszcze czołg mu przejechał po głowie. Widziałem jego ciało po śmierci. A potem nie mogli zabrać zwłok, przez dwa dni tam leżały. Wreszcie zadzwonili do mnie, że synek chce wrócić do domu, na ojczystą ziemię - wspomina.
Kolejna mobilizacja
Na Ukrainie trwa kolejna faza mobilizacji. Szacuje się, że dzięki temu w tym roku armia powiększy swoje szeregi o 50 tysięcy osób. Oficjalnie mobilizacja przebiega bez zarzutu. - Czuć ten duch patriotyzmu. Nasi ludzie rozumieją, że jeśli nie będą bronić swojej rodziny, swojego domostwa tam, gdzie teraz występuje zagrożenie, to te zagrożenia przyjdą tutaj, do Lwowa - mówi Roman Hardel, wiceszef Okręgowej Komendy Wojskowej we Lwowie.
- Jest takie powiedzenie w rosyjskim języku, że każdy uważa się za bohatera, gdy ogląda walkę z boku. Wówczas zawsze można sobie gadać. Ale gdy sam znajdujesz się na styku życia i śmierci, kiedy ludzie znajdują się w takiej sytuacji, kiedy trzeba tam iść i można zginąć - to zwyczajnie są i tacy, którzy iść nie chcą. I mówią: oddajcie Wschód - mówi Olena Budko, dziennikarka.
Cenę za rosyjską napaść na Donbas ponosi na Ukrainie każdy. Na wiele sposobów. I wciąż nie wiadomo, jaki może być ostateczny koszt tej wojny.
Kryzys na Ukrainie
Kryzys na Ukrainie
Autor: kło//gak/kwoj / Źródło: Czarno na białym TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24