Cyberatak na apel o uwolnienie artysty

 
Strona internetowa umożliwia podpisanie się pod petycją w sprawie uwolnienia chińskiego artysty i dysydenta Ai Weiweiawikipedia.org

- Strona internetowa Change.org, która umożliwia podpisanie się pod petycją w sprawie uwolnienia chińskiego artysty i dysydenta Ai Weiweia, padła ofiarą chińskich hakerów - poinformował brytyjski dziennik "Guardian". Rzecznik chińskiego ministerstwa informacji oświadczył natomiast, że "rząd w Pekinie nic nie wie o atakach".

Z powodu ataków, które rozpoczęły się w poniedziałek rano, serwis przez pewien czas był niedostępny.

90 tys. ludzi podpisało petycję

Petycję podpisało w ciągu dwóch tygodni 90 tys. ludzi. Inicjatorami apelu o uwolnienie chińskiego artysty byli m.in. dyrektor Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku Richard Armstrong oraz dyrektor nowojorskiego Museum of Modern Art Glenn Lowry. - Nie znamy powodu ani dokładnego źródła tych ataków - powiedział założyciel Change.org Ben Rattray, dodając, że wszystko wskazuje na to, że ataki były przeprowadzone z Chin.

"Rząd nic nie wie o atakach"

Rzecznik chińskiego ministerstwa informacji oświadczył, że rząd w Pekinie nic nie wie o atakach. Wcześniej chińskie władze zapewniały, że zdecydowanie sprzeciwiają się cyberatakom, których największą ofiarą są Chiny.

Ai Weiwei został zatrzymany na pekińskim lotnisku 3 kwietnia i jest podejrzewany o przestępstwa podatkowe. Władze nie zawiadomiły jednak rodziny artysty o aresztowaniu.

Działał na rzecz praw człowieka, krytykował władzę

Według rodziny faktycznym powodem zatrzymania jest działalność na rzecz praw człowieka i krytyka władz. 53-letni Ai Weiwei naraził się władzy, nazywając chińskich przywódców "gangsterami". Jest także obrońcą praw człowieka. Prowadził kampanię społeczną, która miała zmusić władze do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku. Ai jest m.in. współtwórcą narodowego stadionu w Pekinie, zwanego Ptasim Gniazdem.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org