Rosyjska flota wojenna rozpoczęła ćwiczenia na Morzu Kaspijskim - donosi agencja Interfax, cytując źródło w ministerstwie obrony. Ćwiczenia mają trwać siedem dni. Weźmie w nich udział ok. 10 okrętów oraz 400 marynarzy.
Ćwiczenia mogą mieć związek z sytuacją na nieodległej Ukrainie, ale też są sygnałem pod adresem innych krajów nadkaspijskich, z którymi Moskwa kłóci się o podział zasobów naturalnych.
Morze w węglowodory bogate
Morze Kaspijskie ma bardzo duże znaczenie strategiczne. Leży nad nim pięć państw: Rosja, Kazachstan, Turkmenistan, Iran i Azerbejdżan. Pod dnem morskim leżą ogromne złoża ropy i gazu. Rywalizacja o dostęp do nich to główna przyczyna tego, że ponad 20 lat po upadku ZSRR wciąż nie uregulowano statusu terytorialnego akwenu - przebiegu granic i podziału morza między leżące nad nim państwa.
Panowanie nad Morzem Kaspijskim oznacza też kontrolę nad szlakami dostaw ropy i gazu z Azji Centralnej do Europy.
Rosja posiada na Morzu Kaspijskim piąte - obok Flot Pacyfiku, Czarnomorskiej, Bałtyckiej i Północnej - zgrupowanie swych sił morskich. Flotylla Kaspijska ma kilkanaście okrętów oraz kilka jednostek lądowych, od kilku lat jest rozbudowywana i modernizowana.
Ruchy wojsk na Morzu Kaspijskim to kolejne ćwiczenia sił zbrojnych Rosji w ostatnich dwóch miesiącach. Mają one związek z konfliktem z Ukrainą i napięciem w stosunkach z Zachodem. Ćwiczenia stały się też pretekstem do skoncentrowania kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy rosyjskich nad granicą z Ukrainą.
Autor: //gak / Źródło: Interfax, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru