Ciężarne Hiszpanki toczą walkę z czasem. Jeszcze tylko do końca roku mają szansę na becikowe w wysokości 2,5 tys. euro. Od początku 2011 roku go zabraknie. To jeden ze elementów polityki oszczędności socjalistycznego rządu.
W rezultacie wysiłków Hiszpanek kliniki i ginekolodzy donoszą o prośbach ciężarnych kobiet, które chcą, by ich pociechy urodziły się przed sobotą. Dla niektórych zastrzyk finansowy z becikowego znaczy bardzo wiele.
- Ona jest bezrobotna, a ja, jak wielu Hiszpanów, jestem zwykłym robotnikiem, więc becikowe jest konieczne - powiedział hiszpańskim mediom jeden z przyszłych ojców.
Choć lekarze rozumieją trudną sytuację finansową rodziców, to podkreślają, że przyspieszania porodu wiąże się z zagrożeniem tak dla matki, jak i dla dziecka.
W związku z tym niektóre kobiety decydują się na (działające ponoć) tradycyjne metody przyspieszania porodu, jak chodzenie po schodach, jedzenie truskawek, czy picie mleka z cynamonem.
Źródło: Reuters