W 1947 roku Winston Churchill, będąc liderem konserwatywnej opozycji, wezwał USA do ataku nuklearnego na ZSRR w celu wygrania zimnej wojny - donosi w najnowszym wydaniu brytyjski tygodnik "Mail on Sunday".
Tygodnik powołał się na odnaleziony niedawno raport, w którym agent FBI relacjonował spotkanie Churchilla z przybyłym do Wielkiej Brytanii prawicowym amerykańskim senatorem, republikaninem Stylesem Bridgesem. Churchill miał namawiać swego rozmówcę, by ten przekonał ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Harry’ego Trumana do takiego ataku. Raport ma zostać opublikowany w napisanej przez dziennikarza śledczego Thomasa Maiera książce "When Lions Roar: The Churchills And The Kennedys", która ukaże się w Wielkiej Brytanii w grudniu. Książka poświęcona jest dziejom rodzinnych dynastii Churchillów i Kennedych. W dokumencie, o którym pisze "Mail on Sunday", mowa jest o "zmieceniu Kremla z powierzchni ziemi", co uczyniłoby z uporania się ze Związkiem Radzieckim "bardzo łatwy problem". Moskwa nie dysponowała wtedy bronią atomową, swej pierwszej próby nuklearnej dokonała dopiero w 1949 roku.
"Rosja zaatakuje USA w ciągu dwóch lub trzech lat"
Jak pisał autor raportu, Churchill przewidywał wówczas, że jeśli nie dokona się nuklearnego uderzenia prewencyjnego, "Rosja zaatakuje Stany Zjednoczone w ciągu dwóch lub trzech lat, kiedy uzyska bombę atomową, a cywilizacja zostanie zmieciona lub cofnięta o wiele lat". Churchill i Stalin stali się sojusznikami po ataku Hitlera na ZSRR 22 czerwca 1941 roku. Razem z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem tworzyli "wielką trójkę", która decydowała o losach świata na konferencjach w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. W 1946 roku, po wyborczej przegranej w roku poprzednim, Churchill wygłosił w Fulton w stanie Missouri słynne przemówienie, w którym użył określenia "żelazna kurtyna" w odniesieniu do granicy między strefą wpływów politycznych ZSRR a resztą Europy.
"Był gotów pogodzić się ze śmiercią setek tysięcy ludzi"
"Dokument FBI pokazuje, że agresywna postawa Churchilla wobec wczorajszego brytyjskiego sojusznika (Stalina – PAP) była tak silna, że gotów był on pogodzić się ze śmiercią setek tysięcy ludzi, którzy zginęliby w ataku nuklearnym na ZSRR" – pisze "Mail on Sunday". - Myślę, że Churchill postrzegał po prostu atak nuklearny jako jeszcze jeden element postępu w prowadzeniu wojny konwencjonalnej, zanim zrozumiał, że broń jądrowa powoduje znacznie większe zniszczenia - powiedział gazecie Thomas Maier. Zauważył też, że jako lider opozycji Churchill był o wiele bardziej wojowniczy niż w trakcie ponownego sprawowania funkcji premiera w latach 1951-55.
Autor: eos//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Photograph from the Army Signal Corps Collection in the U.S. National Archives