Pekin zaostrza retorykę wobec Tajwanu. Komunistyczne władze Chińskiej Republiki Ludowej ostrzegły w środę, że niepodległość wyspy będzie "oznaczać wojnę". Resort obrony ChRL podkreślił, że niedawne ćwiczenia chińskiej armii w pobliżu Tajwanu były odpowiedzią na prowokacje i zewnętrzne ingerencje.
Władze w Pekinie obawiają się, że demokratycznie wybrany rząd Tajwanu zamierza ogłosić formalną niepodległość. Prezydent wyspy Caj Ing-wen wielokrotnie powtarzała, że Tajwan jest w praktyce niezależnym państwem.
Rząd w Tajpej ogłosił, że przez weekend ponad 20 chińskich samolotów wojskowych naruszyło strefę identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu. W odpowiedzi poderwano tajwańskie myśliwce.
"Ten, kto igra z ogniem, poparzy się"
Rzecznik chińskiego ministerstwa obrony Wu Qian oświadczył na comiesięcznej konferencji prasowej w Pekinie, że Tajwan jest nieodłączną częścią Chin. Jego zdaniem tylko nieliczni mieszańcy wyspy dążą do jej niepodległości.
- Działania wojskowe chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w Cieśninie Tajwańskiej to konieczna reakcja na obecną sytuację bezpieczeństwa w cieśninie oraz poważna odpowiedź na zewnętrzne ingerencje i prowokacje tajwańskich "sił niepodległościowych" - stwierdził Wu. - Musimy ostrzec te elementy [wzywające do - przyp. red.] niepodległości Tajwanu: ten, kto igra z ogniem, poparzy się, a "niepodległość Tajwanu" oznacza wojnę - dodał rzecznik resortu obrony.
Tajwańska rządowa rada do spraw Chin kontynentalnych przestrzegła natomiast Pekin przed niedocenianiem determinacji Tajwanu do obrony swojej suwerenności oraz wolności i demokracji.
Chińskie samoloty naruszają strefę powietrzną Tajwanu
Jak informował resort obrony Tajwanu, w sobotę i niedzielę 28 chińskich samolotów wojskowych naruszyło od południowego zachodu strefę identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu (ADIZ). W odpowiedzi wojsko tajwańskie wysłało własne samoloty, by monitorowały sytuację. We wtorek cztery samoloty ChAL-W Chińskiej Republiki Ludowej znów wleciały w strefę ADIZ od południowego zachodu. Przez ostatni miesiąc chińska armia naruszała ją 22 razy.
Także we wtorek doszło do ćwiczebnego poderwania tajwańskich samolotów, które miało symulować odpowiedź na atak Chińskiej Armii Narodowo-Wyzwoleńczej. W ćwiczeniach użyto wyprodukowane lokalnie przez Narodowy Instytut Nauki i Technologii Chung-Shan pociski manewrujące typu powietrze-ziemia Wan Chien oraz uzbrojone w nie lokalne myśliwce AIDC F-CK-1 Ching-Kuo. Ćwiczenia - co jest rzadkością - były otwarte dla publiczności.
W tym samym czasie na Morze Południowochińskie wpłynęła grupa amerykańskich okrętów wraz z lotniskowcem USS Theodore Roosevelt, by promować "wolność mórz" w regionie.
Amerykańska polityka wobec Tajwanu
Nowa administracja USA prezydenta Joe Bidena potwierdziła zaangażowanie na rzecz Tajwanu. W oświadczeniu wskazano, że USA nadal będą wspierały kraj w utrzymywaniu jego zdolności obronnych.
W ubiegłym roku administracja Donalda Trumpa sześciokrotnie zatwierdziła sprzedaż broni dla Tajwanu. Podczas całej kadencji Trumpa zaaprobowano 11 takich transz - najwięcej od czasu zerwania oficjalnych stosunków dyplomatycznych pomiędzy krajami.
Amerykańskie i tajwańskie ćwiczenia nie będą jednak jedynymi na Morzu Południowochińskim. We wtorek władze Chińskiej Republiki Ludowej ogłosiły, że ich armia odbywać będzie ćwiczenia w Zatoce Tonkińskiej, na wschód od wybrzeża Wietnamu.
Źródło: PAP