Dziesięć osób zginęło po tym, jak cztery promy wycieczkowe wywróciły się na rzece w pobliżu miasta Qianxi w południowo-zachodnich Chinach - podały w poniedziałek państwowe media. Przyczyną zdarzenia był porywisty wiatr.
- Region w niedzielę nawiedziła gwałtowna burza.
- W sprawie osobiście zabrał głos chiński przywódca Xi Jinping.
- To drugi w ciągu dwóch miesięcy tak tragiczny wypadek statków na chińskich rzekach.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 16:40 czasu lokalnego (godz. 10:40 w Polsce) na będącej dopływem Jangcy rzece Liuchong, gdy region nawiedziła nagła burza z silnym wiatrem i gradem. Porywy wiatru i wzburzone fale wywróciły jeden po drugim cztery promy znajdujące się na rzece. Według oficjalnych informacji agencji Xinhua, łącznie do wody wpadły 84 osoby.
Początkowo informowano o trzech ofiarach śmiertelnych. Ostatecznie życia dziesięciu nie udało się uratować, a 70 zostało przewiezionych do szpitali, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Cztery osoby nie odniosły obrażeń. Ciało ostatniej osoby uznawanej wcześniej za zaginioną znaleziono przed południem w poniedziałek czasu miejscowego - przekazał Reuters.
Zatonęły cztery promy
Ze wstępnych ustaleń wynika, że na pokład każdej jednostki mogło wejść do 40 osób i w chwili zdarzenia nie były one przeciążone. Przywódca Chin Xi Jinping jeszcze przed zakończeniem działań służb osobiście apelował o "pełne zaangażowanie" w akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Xinhua podała, że na miejscu zmobilizowano około 500 ratowników.
Do tragedii doszło pod koniec majowego długiego weekendu, w którym przypada "szczyt sezonu turystycznego" - podała BBC. Wypadek ten miał miejsce nieco ponad dwa miesiące po innym, równie tragicznym, gdy jedenaście osób zginęło w prowincji Hunan, gdy mały prom zderzył się z większą jednostką na rzece Yuanshui.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: wac//mm
Źródło: PAP, Reuters, BBC, Global Times
Źródło zdjęcia głównego: Liu Xu / Xinhua News Agency / Forum