MSZ Chin ostro potępiło najnowszą próbą rakietową Korei Północnej, nazywając ją złamaniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jednocześnie podkreślono konieczność pokojowej deeskalacji napięć w relacjach z Pjongjangiem i wezwano do "powściągliwości".
- Pekin sprzeciwia się łamaniu przez Koreę Północną rezolucji Rady Bezpieczeństwa - oświadczyła na konferencji prasowej rzeczniczka ministerstwa Hua Chunying. Podkreśliła, że nacisk na ograniczanie rakietowego i nuklearnego programu Pjongjangu nie może następować kosztem dążenia do pokojowego i dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Oceniła, że "zainteresowane strony muszą wykazać się powściągliwością".
Chiny zdobyły się na wielkie poświęcenia, by wdrożyć rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ, więc ich wiarygodność nie może być podawana w wątpliwość - zaznaczyła Hua. Wcześniej piątkową próbę rakietową ostro potępiło Tokio, oskarżając Pjongjang o prowokację. Z kolei szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson apelował do społeczności międzynarodowej, a zwłaszcza Rosji i Chin, które mają największy wpływ na władze w Pjongjangu, o podjęcie nowych działań wobec reżimu Kim Dzong Una.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zażądał zaś "światowej odpowiedzi" na przeprowadzoną próbę. "Wystrzelenie pocisku balistycznego przez Koreę Północną było nowym nierozsądnym naruszeniem rezolucji ONZ", które zabraniają Pjongjangowi wszelkich prac nad rakietami balistycznymi i bronią jądrową - napisał Stoltenberg na Twitterze. Dodał, że takie "poważne zagrożenie pokoju i bezpieczeństwa wymaga światowej odpowiedzi".
"Kolejne nielegalne wystrzelenie rakiety przez Koreę Północną. Wielka Brytania i wspólnota międzynarodowa będą w obliczu tych prowokacji stać razem" - napisał z kolei na Twitterze szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson.
Koreańskie strzelanie
W piątek rano czasu lokalnego Korea Północna przeprowadziła kolejną próbę rakietową. Pocisk wystrzelony z miasta Sunan, w pobliżu Pjongjangu, przeleciał nad północną Japonią i spadł do Pacyfiku.
Według południowokoreańskiej armii rakieta przeleciała 3700 km, na maksymalnej wysokości 770 km. Armia USA podała, że był to pocisk balistyczny zasięgu pośredniego - IRBM i nie stanowił zagrożenia dla Ameryki Północnej ani też dla będącej amerykańskim terytorium wyspy Guam na Pacyfiku, gdzie USA mają bazy wojskowe. Reuters pisze jednak, że wystrzelony z Korei Północnej pocisk o takim zasięgu mógłby osiągnąć terytorium Guam. Według rządu w Japonii była to rakieta Hwasong-12 (Mars-12), o maksymalnym zasięgu szacowanym na 3,7 tys. do 6 tys. km. W piątek wieczorem na wniosek Japonii i USA na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ. W poniedziałek Rada nałożyła na Koreę Północną nowe sankcje, które są odpowiedzią na próbę nuklearną z 3 września. Władze w Pjongjangu oświadczyły wówczas, że "całkowitym powodzeniem" zakończyła się przeprowadzona przez Koreę Północną próba z użyciem bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnych pociskach balistycznych.
Autor: mtom / Źródło: PAP