Trzy chińskie działaczki na rzecz praw kobiet, zatrzymane z dwiema innymi feministkami przed 8 marca, w poniedziałek wyszły na wolność - poinformował adwokat jednej z nich. Ich zatrzymanie potępił Zachód i chińskie organizacje broniące praw człowieka.
Wei Tingting, Wang Man i Zheng Churan zostały zwolnione z aresztu za kaucją - powiedział obrońca Wei, Wang Qiushi. Los pozostałych dwóch kobiet - Li Tingting oraz Wu Rongrong - nie jest znany. Te dwie ostatnie aktywistki uważane są za liderki ruchu feministycznego w Chinach - pisze agencja EFE.
Śledztwo w toku
Według Wanga zwolnione kobiety przez rok nie będą mogły podróżować ani kontaktować się z mediami. Śledztwo w ich sprawie nadal się toczy i mogą im zostać postawione zarzuty.
Działaczki, mające od 20 do 35 lat, zostały zatrzymane 6 marca, gdy przygotowywały się do rozdawania w Dniu Kobiet ulotek przeciwko molestowaniu seksualnemu w komunikacji miejskiej.
Przeciwko przemocy
Młode feministki w ostatnich latach stały się znane dzięki kampaniom, w których zwracały uwagę opinii publicznej na przemoc w rodzinie czy konieczność zwiększenia liczby toalet publicznych dla kobiet. Ich zatrzymanie potępiło wielu Chińczyków, głównie studenci. W różnych częściach kraju fotografowano się w maskach z podobiznami zatrzymanych, a zdjęcie następnie wrzucano na Facebooka.
Rodziny i przyjaciele kobiet wysłały do prokuratury list, w którym oświadczyli, że są z nich dumni i bronią ich działalności. List został następnie opublikowany w sieci.
Zmniejszyć presję
Frances Eve z organizacji praw człowieka Chinese Human Rights Defenders (CHRD) uważa, że władze zdecydowały się uwolnić trzy mniej znane działaczki, by zmniejszyć międzynarodową presję na Pekin.
W ubiegły piątek sekretarz stanu USA John Kerry wezwał władze w Pekinie do "natychmiastowego i bezwarunkowego" zwolnienia pięciu kobiet.
"Każdy z nas ma prawo wypowiadać się przeciwko molestowaniu seksualnemu i innym krzywdom, których codziennie doświadczają miliony kobiet i dziewcząt na świecie" - napisał Kerry w oświadczeniu.
Wspierać, nie uciszać
"Zdecydowanie popieramy wysiłki tych działaczek, by osiągnąć postępy w tych delikatnych sprawach. Uważamy, że chińskie władzy powinny wspierać takie działania, a nie uciszać te kobiety" - dodał szef amerykańskiej dyplomacji.
Poparcie dla zatrzymanych feministek wyraziła Hillary Clinton, która ogłosiła w niedzielę, że startuje w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Zaniepokojenie z powodu zatrzymania wyrażały też Wielka Brytania i Unia Europejska.
Autor: asz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shawn Clover/CC BY-NC 2.0