Chiński samolot wojskowy wtargnął bez uprzedzenia w strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Południowej, na co zareagowano alarmowym startem myśliwców F-15K - poinformowało dowództwo południowokoreańskich sił zbrojnych.
Według jego komunikatu, intruz nadleciał od południowego zachodu nad położoną na południe od Półwyspu Koreańskiego i objętą strefą identyfikowania podmorską rafę Socotra (nazwa koreańska Ieodo), do której zakotwiczona jest południowokoreańska pływająca stacja badawcza. Kontynuował potem lot wzdłuż południowego i wschodniego wybrzeża Korei Południowej, by po ponad czterech godzinach opuścić strefę identyfikowania. Był to prawdopodobnie czterosilnikowy turbośmigłowy samolot transportowy Y-9. Południowokoreańskie ministerstwo obrony wezwało attache wojskowego ambasady Chin w Seulu, by przekazać mu protest. Jak relacjonowali przedstawiciele ministerstwa, dyrektor generalny departamentu spraw międzynarodowych Czoj Hjong Czan wezwał Pekin do zapobieżenia, by tego rodzaju "poważne" incydenty nie powtarzały się w przyszłości.
Chińskie samoloty naruszyły już południowokoreańską strefę identyfikowania w lutym i w kwietniu bieżącego roku, odbywając loty po podobnej trasie. W roku 2017 odnotowano co najmniej dwa takie przypadki. Strefa identyfikowania obrony powietrznej to przestrzeń nad lądem lub wodą, w której dane państwo zastrzega sobie prawo identyfikowania i śledzenia samolotów zbliżających się do jego terytorium. Nie jest ona zdefiniowana przez jakąkolwiek umowę międzynarodową. W rejonie rafy Socotra południowokoreańska strefa identyfikowania nakłada się na takie same strefy Chin i Japonii, co jest źródłem potencjalnych napięć między tymi państwami.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru