Jak podaje Bloomberg, pociski Sidewinder to naprowadzane termicznie, ponaddźwiękowe rakiety krótkiego zasięgu, które są podstawowym wyposażeniem amerykańskich samolotów od lat 50. AIM-9X to ich najnowsza wersja, która weszła do służby w 2003 roku. Posiada je 31 innych państw, w tym Polska, która zakupiła je między innymi w pakiecie z samolotami F-16. Siły Powietrzne USA otrzymały łącznie ponad 100 tysięcy sztuk AIM-9.
Pytany o metodę zestrzeliwania chińskiego balonu i tajemniczych obiektów rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby powiedział w poniedziałek, że choć początkowo rozważano zrobienie tego za pomocą działka, ostatecznie zdecydowano, że najbezpieczniejszym, najskuteczniejszym i najwydajniejszym sposobem będą rakiety Sidewinder. Wcześniej szef Dowództwa Północnego gen. Glen VanHerck stwierdził, że o tej decyzji przesądziła też mniejsza głowica pocisku, w porównaniu między innymi do AIM-120.
Niezidentyfikowane obiekty nad USA i Kanadą
AIM-9X została wykorzystane do strącenia zarówno chińskiego balonu nad wybrzeżem Karoliny Południowej, jak i trzech innych, dotąd niezidentyfikowanych i poruszających się bezwolnie obiektów, nad północnym wybrzeżem Alaski, kanadyjską prowincją Jukon oraz nad jeziorem Huron w stanie Michigan.
W trzech z przypadków rakiety zostały wystrzelone z najnowszego myśliwca sił USA, F-22 Raptor, zaś jednym z F-16.
Autorka/Autor: ft//now
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Horacio Villalobos/Corbis/Getty Images