Gabriel Boric zwycięzcą wyborów prezydenckich w Chile

Źródło:
PAP

Gabriel Boric zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich w Chile. 35-latek, który przewodzi szerokiej lewicowej koalicji, uzyskał 55,86 procent głosów. Jak podał Reuters, polityk wygrał na fali ożywienia postępowej lewicy, która rośnie od czasu, gdy dwa lata temu krajem wstrząsnęły powszechne społeczne protesty.

W centrum Santiago wyborcy wiwatowali, obejmowali się i machali flagami z wizerunkiem Gabriela Borica, a także tęczowymi flagami grup LGBT, które poparły jego politykę sprzyjającą włączeniu społecznemu i plany zmiany zorientowanego na rynek modelu gospodarczego Chile - podał Reuters.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

35-letni Boric, który przewodzi szerokiej lewicowej koalicji, uzyskał 55,86 proc. głosów, w porównaniu z 44,14 proc. skrajnie prawicowego rywala Jose Antonio Kasta, który przyznał się do porażki.

"Właśnie rozmawiałem z Gabrielem Boricem i pogratulowałem mu wielkiego sukcesu" - napisał Kast na Twitterze. "Od dziś jest on wybranym prezydentem Chile i zasługuje na cały nasz szacunek i konstruktywną współpracę. Chile jest zawsze na pierwszym miejscu" - dodał.

Boric w rozmowie z centroprawicowym prezydentem Sebastianem Pinerą, który ustąpi w marcu, zapowiedział że będzie "prezydentem wszystkich Chilijczyków".

Obaj kandydaci próbowali pozyskać centrowych wyborców

Dwaj kandydaci przedstawili zupełnie odmienne wizje przyszłości. 55-letni Kast prowadził kampanię odwołującą się do prawa i porządku. Był obrońcą byłego dyktatora Augusto Pinocheta. Często jest porównywany do brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro. Kast twierdził podczas kampanii, że "dwa modele dla narodu" idą łeb w łeb.

Obaj kandydaci pochodzą spoza centrowego głównego nurtu politycznego, który rządzi Chile od czasu powrotu do demokracji w 1990 roku po dyktaturze wojskowej Pinocheta. Obaj złagodzili swoje stanowiska w ostatnich tygodniach, aby pozyskać centrowych wyborców.

Lucrecia Cornejo, 72-letnia krawcowa, poparła zobowiązanie Borica do zmniejszenia nierówności w edukacji, emeryturach i opiece zdrowotnej. - Chcę równości, abyśmy nie byli, jak nas nazywają, "złamanymi", więcej sprawiedliwości w edukacji, zdrowiu i płacach - powiedziała. - Chcę prawdziwej zmiany - dodała.

Miguel Angel Lopez, profesor Uniwersytetu Chile, powiedział, że Boric ma przed sobą złożony okres i będzie musiał negocjować z opozycją z powodu podzielonego Kongresu, w którym żadna ze stron nie ma większości. - Musi teraz wygłosić mocne przemówienie, w którym spróbuje zakończyć niepewność. Wiele będzie zależeć od tego oraz od jego nominacji i decyzji. Międzynarodowi inwestorzy będą uważnie się temu przyglądać - dodał.

"Możemy zamknąć rozdział dotyczący mrocznego, szkodliwego i złego modelu"

Zwolennicy Borica mówią, że dokona zmiany modelu gospodarczego kraju, który sięga czasów Pinocheta. Przypisuje się mu napędzanie wzrostu gospodarczego, ale atakuje za tworzenie ostrych podziałów między bogatymi i biednymi. - Możemy zamknąć rozdział dotyczący mrocznego, szkodliwego i złego modelu, z którego skorzystała niewielka mniejszość - powiedział 54-letni biznesmen Jorge Valdivia, zwolennik Borica.

Gabriel Boric, który osiągnął rozgłos, prowadząc w 2011 roku protest studentów i domagając się lepszej i bardziej przystępnej edukacji, napisał w sobotę w liście otwartym, że jego rząd dokona zmian, jakich domagali się Chilijczycy podczas protestów społecznych w 2019 roku. Te doprowadziły do prac nad zmianą konstytucji. Jej nowy tekst ma być poddany pod referendum w przyszłym roku.

Autorka/Autor:pp//now

Źródło: PAP