Gdy 28-letnia Nabila Rifo została znaleziona na jednej z ulic miasta Coyhaique na południu Chile, była nieprzytomna, wyziębiona i pobita. Nie miała niektórych zębów i obu gałek ocznych. Od początku jedynym podejrzanym był jej były partner, 41-letni Mauricio Ortega. We wtorek chilijski Sąd Najwyższy skrócił mu karę więzienia z 26 do 18 lat. Decyzja wywołała oburzenie.
Do brutalnego ataku doszło w maju 2016 roku. 28-letnia wówczas Nabila Rifo, matka czwórki dzieci, znajdowała się z grupą innych osób w domu swojego byłego partnera, 41-letniego Mauricio Ortegi. Para piła alkohol, doszło do kłótni. Według informacji przekazanych przez prokuraturę, Ortega stracił panowanie nad sobą i usiłował skrzywdzić kobietę. Rifo nad ranem uciekła, ale mężczyzna dogonił ją na ulicy i zaatakował. Bił ją kamieniem w głowę, a następnie ostrym przedmiotem wydłubał jej gałki oczne i przeciął nerwy wzrokowe.
Ortega - ojciec dwójki z czworga dzieci Rifo - został zatrzymany kilka dni po ataku. Postawiono mu zarzuty usiłowania kobietobójstwa i spowodowania bardzo poważnego uszkodzenia ciała. Został skazany na 26 lat więzienia.
Prawnik Ortegi rozpoczął jednak batalię prawną o złagodzenie wyroku. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który uznał we wtorek, że nie przedstawiono wystarczających dowodów, iż Ortega rzeczywiście chciał zamordować Rifo. Pozostawiono jedynie zarzut spowodowania bardzo poważnego uszkodzenia ciała, a karę zmniejszono do 18 lat pozbawienia wolności.
W czasie rozprawy przed budynkiem Sądu Najwyższego w Santiago de Chile protestowała grupa kobiet, domagających się sprawiedliwości. Claudia Pascual, minister ds. praw kobiet i równouprawnienia, powiedziała, że przyjmuje decyzję sądu do wiadomości, ale się z nią nie zgadza.
Już wcześniej ostrzegał, że zabije
Brutalna zbrodnia wstrząsnęła w 2016 roku krajem. Kobietę zaraz po zdarzeniu odwiedziła w szpitalu prezydent Chile Michelle Bachelet i minister zdrowia Carmen Castillo. Bachelet zapewniała potem, że rząd będzie "pracował bez ustanku", by do podobnych przypadków nie dochodziło w przyszłości.
Organizacje działające na rzecz praw kobiet krytykowały jednak rząd za opieszałość i przekonywały, że nie robi wystarczająco dużo, by chronić kobiety przed przemocą. Tym bardziej, że okazało się, iż Ortega już wcześniej groził Rifo.
- Już rok wcześniej ostrzegał, że ją zabije - mówiła w 2016 roku Lorena Astudillo, prawniczka z organizacji Red Chilena Conttra la Violencia Hacia las Mujeres. - Wszedł do jej domu, wyważając drzwi siekierą. Odpowiedzią ze strony wymiaru sprawiedliwości było jednak wysłanie go na terapię, żeby lepiej panował nad swoimi emocjami - tłumaczyła.
Do podobnej sprawy doszło w Chile 2013 roku. W mieście Punta Arenas Juan Ruiz wydłubał oczy swojej partnerce. Zostawił ją z pięciomiesięcznym synkiem w ramionach. Kobieta poszła przed siebie, nie wiedząc, gdzie się znajduje. Chciała znaleźć pomoc i uchronić dziecko przed zimnem. W 2010 roku Chile wyodrębniło w kodeksie karnym przestępstwo kobietobójstwa (ma ono miejsce wtedy, kiedy do zabójstwa kobiety dochodzi z powodu jej płci). Działaczki na rzecz praw kobiet przekonują jednak, że wciąż za mało wysiłku poświęca się prewencji.
- Jeśli mężczyzna kontroluje kobietę, to jest przemoc. Jeśli jest o nią zazdrosny, to jest przemoc. Jeśli sądzi, że ma prawo decydować o tym, czy idzie do pracy czy nie, jest to przemoc. Światełka ostrzegawcze zapalają się długo przed tym, zanim kobieta zgłosi sprawę na policję - tłumaczyła Lorena Astudillo.
Autor: kg / Źródło: El Pais, BBC, tvn24.pl