Rząd Chile oficjalnie zwrócił się w poniedziałek do Narodów Zjednoczonych o pomoc po katastrofalnym trzęsieniu ziemi. Jego apel nie pozostał bez odpowiedzi: dostawy mają ruszyć niezwłocznie.
Chile zwróciło się o pomoc dwa dni po tym jak doszło tam do tragicznego trzęsienia ziemi o sile 8,8 stopni w skali Richtera. Zginęło w nim ponad 700 osób. Wstrząsy wyrządziły ogromne szkody.
Rzeczniczka ONZ ds. humanitarnych Elisabeth Byrs zapowiedziała, że organizacja jest "gotowa do działania".
Potrzeba wiele...
Ambasada Chile w Polsce przesłała Polskiej Agencji Prasowej komunikat, w którym poinformowała o palących potrzebach.
Jak napisali dyplomaci, w celu wsparcia służb ratunkowych, a także do pomocy przy odbudowie potrzebni są ratownicy oraz przede wszystkim tymczasowe mosty, szpitale polowe umożliwiające przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych, telefony satelitarne i stacje przekaźnikowe, generatory prądu, urządzenia do odsalania wody, dializatory, namioty, stołówki polowe oraz systemy oceniania szkód i zniszczeń strukturalnych w budynkach.
Trochę ekspertów i funduszy
Agencja Associated Press pisze, że jeszcze zanim Chile poprosiło o pomoc, międzynarodowe organizacje pomocowe wysłały tam "ekspertów i nieco funduszy". Te działania były jednak ograniczone, ponieważ przedstawiciele chilijskich władz byli zajęci szacowaniem zniszczeń i potrzeb około 2 milionów ludzi, dotkniętych przez kataklizm.
Źródło: PAP, lex.pl