Piąta rekonstrukcja rządu. Sześciu ministrów nie dotrwa do referendum

Źródło:
PAP

Prezydent Chile Sebastian Pinera ogłosił zmiany w rządzie. Sześciu ministrów straciło swoje stanowiska, a wśród nich są szef dyplomacji oraz minister spraw wewnętrznych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Rząd chilijski został przebudowany we wtorek po raz piąty od kiedy funkcję prezydenta objął Sebastian Pinera. Zdymisjonowano sześć osób, między innymi ministra spraw wewnętrznych oraz szefa dyplomacji.

Dymisje są odpowiedzią głowy państwa na przedłużający się kryzys społeczno-gospodarczy w Chile. Pinera zdecydował się na nie na trzy miesiące przed referendum konstytucyjnym, które ma przynieść odpowiedź na pytanie, czy należy zmienić ustawę zasadniczą przyjętą jeszcze w czasach Augusto Pinocheta, o co ze swej strony zabiega opozycja. Jak wskazują ostatnie badania opinii publicznej, blisko 70 proc. Chilijczyków popiera ideę zmiany konstytucji.

Jednak zgodnie z zapowiedzią Pinery stanowisko ministra spraw wewnętrznych obejmie konserwatywny senator Victor Perez, a tekę ministra spraw zagranicznych będzie dzierżyć były senator Andres Allamand. A obaj politycy są zdecydowanymi przeciwnikami jakichkolwiek zmian w ustawie zasadniczej.

Na stanowisko ministra obrony prezydent nominował lidera prawicowej Odnowy Narodowej (Renovación Nacional; RN), z której sam się wywodzi, Mario Guillermo Desbordesa. Natomiast rzecznikiem gabinetu będzie Jaime Bellollio, który również wywodzi się z szeregów RN.

Zmiany w systemie emerytalnym

Zmiany w rządzie zostały ogłoszone zaledwie kilka dni po ogłoszeniu przez prezydenta Pinerę, że nie odwoła się do Trybunału Konstytucyjnego, by zablokować reformę chilijskiego prywatnego systemu emerytalnego zaproponowaną przez opozycję i przegłosowaną w obu izbach parlamentu również dzięki poparciu części deputowanych i senatorów koalicji rządzącej. W trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się znaczna część ludności Chile, jednego z krajów Ameryki Południowej najmocniej zaatakowanych przez COVID-19, konserwatywny szef państwa poparł inicjatywę opozycji w sprawie doraźnej pomocy w ramach systemu emerytalnego, mimo obaw, że może to mieć poważne reperkusje dla zmagającej się z recesją i koronawirusem gospodarki.

Reforma ta, nazwana w sobotnich relacjach historyczną, ma w ankietach przeprowadzonych przez czołowe chilijskie dzienniki ponad 80-procentowe poparcie. Pozwoli ona prawie 11 mln ubezpieczonych na podjęcie ze swych kont emerytalnych do 10 proc. zgromadzonych na nich środków. Może też zdaniem komentatorów stać się wstępem do gruntownej reformy chilijskiego systemu emerytalnego.

Zmiana prywatnego systemu oszczędzania na emerytury pracownicze była jednym z głównych haseł wielkich ulicznych protestów w Chile, które rozpoczęły się pod koniec października ubiegłego roku, po podwyżce cen na przejazdy w stołecznym metro i trwały przez wiele tygodni. W protestach straciło życie 31 osób.

Demonstracje ustały, gdy w Chile zaczęła rosnąć liczba zakażonych koronawirusem i liczba przypadków śmiertelnych COVID-19. Nie oznacza to jednak, że niezadowolenie społecznie samoistnie zniknęło, chociaż zarówno referendum konstytucyjne, jak i ostatnie zmiany w rządzie mają pomóc w rozładowaniu tych napięć.

Autorka/Autor:mart\mtom

Źródło: PAP