Rosjanie nie prowadzą już w Ukrainie operacji ofensywnej, lecz obronną - podaje Reuters za anonimowym źródłem we władzach jednego z krajów NATO. Doprowadziło do tego wyzwolenie Chersonia przez ukraińskie wojska - dodał urzędnik.
- To jasne, że teraz rosyjska okupacja Ukrainy jest operacją obronną - powiedziało źródło agencji cytowane we wtorek po południu. W ocenie rozmówcy Reutera rosyjskie informacje dotyczące wycofania około 30 tys. żołnierzy z zachodniej części Chersońszczyzny nie są zgodne z rzeczywistością. Jego zdaniem bardziej wiarygodne wydają się doniesienia mówiące o 20-tysięcznym kontyngencie wojsk agresora.
Przedstawiciel państwa NATO nie spodziewa się, by siły Rosji lub Ukrainy doznały do końca roku tak znaczących klęsk, by skutkowało to "załamaniem frontu" po którejś z walczących stron. - Nie dostrzegamy niczego, co mogłoby na to wskazywać - stwierdził cytowany urzędnik.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone w piątek, 11 listopada. W nocy z poniedziałku na wtorek pojawiły się pierwsze niepotwierdzone doniesienia, że ukraińskie siły wkroczyły do miejscowości Kachowka i Nowa Kachowka, leżących po drugiej stronie rzeki. W ocenie brytyjskiego resortu obrony rosyjskie dowództwo wojskowe na Chersońszczyźnie zostanie niebawem ewakuowane do Heniczeska nad Morzem Azowskim.
Źródło: PAP, Reuters