Chcą aresztu dla obalonego premiera

 
Godzina policyjna została przedłużona do sobotyPAP/EPA

We wtorek sąd w Tajlandii wydał nakaz aresztowania byłego premiera Thaksina Shinawatry. Jak powiedział wiceszef departamentu śledztw specjalnych Naras Savestanan istnieje "wystarczająca liczba dowodów", by zatrzymać obalonego przywódcę. Tymczasem godzinę policyjną w Bangkoku i 23 innych prowincjach przedłużono do sobotniego poranka.

Przebywający obecnie na uchodźstwie Thaksin (premier w latach 2001-2006) zaprzeczył niedawno, by był "mózgiem terrorystów" i sabotował negocjacje między rządem i "czerwonymi koszulami", czyli swoimi zwolennikami, którzy od ponad dwóch miesięcy demonstrują domagając się ustąpienia rządu Abhsita Vejjajivy. Obalony w bezkrwawym zamachu wojskowym w 2006 r. Thaksin żyje na uchodźstwie, by uniknąć kary 2 lat więzienia za korupcję.

Więzienie za nieprzestrzeganie godziny policyjnej

Wicepremier Suthep Thaugsuban oświadczył, że godzina policyjna, która będzie obowiązywała od północy do 4 rano, jest konieczna, by zapobiec dalszym niepokojom społecznym. Za jej nieprzestrzeganie grozi kara do dwóch lat więzienia lub grzywna do 40 tys. bahtów (1,2 tys. dolarów).

Prowincje, w których obowiązuje godzina policyjna, znajdują się na północy i północnym-wschodzie kraju. Są to regiony wiejskie, z których pochodzi większość "czerwonych koszul" - zwolenników byłego premiera. Od ponad miesiąca domagają oni ustąpienia rządu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.

Od środy doszło w Bangkoku do 35 podpaleń. Demonstranci zaatakowali giełdę papierów wartościowych, centra handlowe, biurowce, hotele i sklepy. Oprócz "czerwonych koszul" w zamieszkach uczestniczyli zwykli chuligani. W starciach zginęło co najmniej siedem osób, a 88 zostało rannych. Wśród ofiar są zagraniczni dziennikarze.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA