Izba Reprezentantów (izba niższa) parlamentu Japonii przyjęła w piątek ustawę zezwalającą na abdykację obecnego cesarza Akihito. Dokument został skierowany do izby wyższej, Izby Radców, która w przyszłym tygodniu ma go zatwierdzić.
Tempo prac parlamentu wynika z wyjątkowej sytuacji, w której Japonia znalazła się po telewizyjnym orędziu cesarza do narodu z sierpnia 2016 roku. Był to zaledwie drugi raz, gdy panujący od 1989 roku Akihito przemówił w ten sposób. 83-letni cesarz zasygnalizował wówczas chęć abdykacji ze względu na podeszły wiek. Obowiązujące obecnie prawo z 1947 roku dopuszcza zmianę na tronie jedynie w wypadku śmierci panującego władcy.
Rząd premiera Shinzo Abego zadbał o dobre warunki do politycznej dyskusji nad projektem nowej ustawy, przekazując opozycji treść proponowanych zmian na długo przed rozpoczęciem parlamentarnej debaty.
Według japońskich mediów deputowani opozycji domagali się jedynie, by ustawa zezwalała tylko na jednorazową abdykację Akihito, a nie na wpisanie takiej możliwości do zasad panowania na cesarskim tronie w Japonii.
Pozwolą na abdykację tylko raz?
Rzecznik kancelarii premiera, Yoshihide Suga, powiedział podczas czwartkowych obrad, na których ustawę zaaprobował sejmowy komitet sterujący, że jednorazowe prawo może ustanowić precedens na przyszłość. Podkreślił jednak, że rozwiązanie zaproponowane przez rządzącą Partię Liberalno-Demokratyczną jest lepsze od permanentnej zmiany w prawie, ponieważ pozwoli deputowanym w przyszłości podejmować decyzje z uwzględnieniem bieżącej sytuacji społecznej i opinii publicznej.
Podczas czwartkowej sesji parlamentu rządowy komitet sterujący przyjął rezolucję nakazującą rządowi rozważenie możliwości ustanawiania przez kobiety z rodziny cesarskiej własnych gałęzi rodu. Obecnie takie prawo mają jedynie męscy przedstawiciele rodziny panującej, podczas gdy kobiety po wyjściu za mąż za osobę spoza rodziny cesarskiej automatycznie tracą swój status.
Rezolucja nie jest wiążąca i nie wyznacza rządowi konkretnego terminu na rewizję prawa.
Brakuje męskich potomków
Premier Abe jest przeciwny zmianom w tym zakresie, powołując się na wielowiekową tradycję sukcesji. Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel władz cytowany przez dziennik "Japan Times" twierdzi, iż rząd mógłby poczekać z debatą na ten temat do czasu określenia, czy przyszła żona księcia Hisahito, 10-letniego syna młodszego brata następcy tronu, byłaby w stanie "urodzić kilku chłopców", co na pewien czas ustabilizowałoby kwestie związanie z dziedziczeniem tronu.
Japońska rodzina cesarska od lat zmaga się z niedostatkiem męskich potomków, a książę Hisahito jest jedynym chłopcem wobec pozostałych siedmiu księżniczek w wieku od 15 do 35 lat. Jedna z nich, Mako, ma latem zaręczyć się z wybrankiem spoza rodziny panującej. Wówczas liczba członków rodziny cesarskiej zmaleje do 18.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP