"Cele na sprężynach". Tajne więzienie CIA w środku miasta?

 
Agencja AP utrzymuje, że w Bukareszcie było więzienie CIA. I podaje kolejne szczegółyENEX

Budynek niemal w centrum Bukaresztu, specjalne cele w piwnicy? Agencja Associated Press ujawnia kolejne szczegóły dotyczące domniemanego tajnego więzienia CIA, które miało istnieć w latach 2003-2006 r. na terenie ruchliwej dzielnicy mieszkaniowej Bukaresztu. Miało zostać utworzone po likwidacji rzekomego więzienia w Polsce. Władze Rumunii od lat zaprzeczają, jakoby na terytorium kraju istniała taka placówka.

W przeciwieństwie do domniemanych tajnych więzień na Litwie i w Polsce, które miały znajdować się na obszarach słabo zaludnionych, bukareszteńskie więzienie umieszczono w dzielnicy mieszkaniowej, kilka minut od centrum - pisze AP.

Miało się ono mieścić na północnym zachodzie stolicy Rumunii, na terenie ORNISS, czyli rządowej instytucji wydającej zezwolenia na dostęp do poufnych informacji.

"Cele na sprężynach"

Więźniowie byli przetrzymywani w sześciu celach w piwnicy. Umieszczono tam m.in. zegar i strzałkę, wskazującą kierunek świętego miasta muzułmanów, Mekki. Cele były umieszczone na specjalnych sprężynach, co sprawiało, że więźniowie tracili równowagę i mogli czuć się zdezorientowani - informuje AP.

Zdaniem agencji, podczas pierwszych miesięcy po zatrzymaniu więźniów pozbawiano snu, oblewano wodą, policzkowano albo zmuszano do stania w niewygodnych pozycjach. Byli przedstawiciele władz USA anonimowo mówią, że w Rumunii nie stosowano jednak waterboardingu, czyli symulacji topienia przez wlewanie wody do ust po przywiązaniu więźnia do deski.

Więźniowie byli przetrzymywani w sześciu celach w piwnicy. Umieszczono tam m.in. zegar i strzałkę, wskazującą kierunek świętego miasta muzułmanów, Mekki. Cele były umieszczone na specjalnych sprężynach, co sprawiało, że więźniowie tracili równowagę i mogli czuć się zdezorientowani. Associated Press

Według AP, po wstępnych przesłuchaniach więźniowie byli traktowani w lepszy sposób. Regularnie przeprowadzano badania dentystyczne i lekarskie. CIA dostarczała też z Frankfurtu na Menem jedzenie halal, czyli dozwolone w świetle prawa islamskiego.

Polska-Rumunia-Guantanamo?

Domniemane więzienie zaczęło funkcjonować jesienią 2003 r., po tym jak CIA postanowiło opróżnić więzienie w Polsce. Miało istnieć do 2006 r., gdy więźniowie zostali odesłani do bazy w Guantanamo na Kubie - twierdzą anonimowe źródła w poprzednim rządzie USA.

Budynek ORNISS był świetną przykrywką, "a więzienie nie wymagało dodatkowej ochrony, ponieważ mieszkańcy okolicy wiedzieli, że należy on do rządu" - pisze AP. Tłumaczy, że w postkomunistycznej Rumunii, gdzie pamiętano rozbudowany aparat bezpieczeństwa znany ze szpiegowania własnych obywateli, "ludzie nie mieliby ochoty węszyć".

ORNISS zaprzecza

Jeden z wysokich rangą przedstawicieli ORNISS Adrian Camarasan powiedział, że piwnica była jednym z najlepiej chronionych pomieszczeń w Rumunii. Dodał jednak, że Amerykanie nigdy nie prowadzili tam więzienia.

- Kategorycznie dementujemy prasowe spekulacje, według których w naszym budynku miało znajdować się więzienie CIA. Od końca 2002 roku gmach ten, przy ulicy Mures 4, jest siedzibą ORNISS - odpowiedziało na zarzuty Biuro w wydanym komunikacie. ORNISS zostało utworzone w związku z przyjęciem Rumunii do NATO w 2004 roku.

Kategorycznie dementujemy prasowe spekulacje, według których w naszym budynku miało znajdować się więzienie CIA. Od końca 2002 roku gmach ten, przy ulicy Mures 4, jest siedzibą ORNISS Biuro Krajowego Rejestru Tajnych Informacji Państwowych

Media: było więzienie

Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", niemiecka telewizja publiczna ARD oraz amerykańska agencja AP poinformowały w czwartek, że do 2006 r. w Bukareszcie istniało tajne więzienie CIA, gdzie miały być torturowane osoby podejrzane o terroryzm. Dziennikarze tych mediów twierdzą, że odwiedzili to miejsce. Władze Rumunii od lat zaprzeczają, jakoby na terytorium kraju istniała taka placówka.

Według ARD, wśród więźniów był m.in. Chalid Szejk Mohammed, czyli jeden z liderów Al-Kaidy i organizator ataku terrorystycznego na USA z 11 września 2001 r. Niemieckie media piszą, że w Bukareszcie więziony był też Abd al-Rahim al-Nashiri, podejrzany m.in. o udział w ataku terrorystycznym na okręt amerykański USS Cole w Jemenie w 2000 r.

"Brak tajnych baz CIA w Rumunii"

5 września komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Thomas Hammarberg wezwał Polskę, Litwę i Rumunię, aby wyjaśniły, jaką rolę odegrały w realizowanym przez CIA programie utrzymywania "tajnych więzień i torturowania tam" osób podejrzanych o terroryzm. Wszystkie te kraje zaprzeczyły istnieniu więzień.

Komisarz RE zaapelował do Rumunii o przeprowadzenie takiego śledztwa, jak w Polsce. Śledztwo rumuńskiego parlamentu wykazało w 2007 roku "brak tajnych baz CIA w Rumunii", ale ekspertka Amnesty International Julia Hall uznała, że dochodzenie nie było "ani skuteczne, ani bezstronne".

Według prasy amerykańskiej, po zamachach z 11 września 2001 roku CIA realizowała program przetrzymywania i przesłuchiwania domniemanych terrorystów w miejscach odosobnienia poza terytorium Stanów Zjednoczonych. W tym celu Amerykanie zatrzymywali podejrzanych za granicą, często z pomocą miejscowych tajnych służb, po czym przewozili ich samolotami do krajów trzecich, gdzie dochodziło do brutalnych przesłuchań, a aresztowani nie mogli korzystać np. z usług prawników.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: ENEX