Spór o konstytucję w bułgarskim parlamencie. Christo Iwanow, minister sprawiedliwości w gabinecie koalicyjnym premiera Bojko Borysowa, podał się w środę do dymisji, gdy izba nie zgodziła się na zmiany w organizacji prokuratury. Przygotowana przez niego koncepcja zakładała większy wpływ polityków na zbyt silną - jego zdaniem - prokuraturę. Miałoby to ułatwić walkę z korupcją. Po dymisji Iwanowa niewykluczone są kolejne zmiany w rządzie.
Minister oświadczył podczas burzliwego posiedzenia parlamentu, na którym głosowano w sprawie nowelizacji konstytucji w części dotyczącej władzy sądowniczej, że rezygnuje z udziału w rządzie. Iwanow, który reprezentował w gabinecie centroprawicową koalicję Blok Reformatorski, jest autorem zmian w konstytucji i ustawie o władzy sądowniczej, mających na celu unowocześnienie działalności sądów i prokuratury, przede wszystkim walkę z panującą w nich korupcją. Na zmiany idące w tym kierunku od lat nalega Komisja Europejska, krytykująca w corocznych raportach brak reform w bułgarskim wymiarze sprawiedliwości. Krytyczny raport spodziewany jest także w styczniu 2016 r. Nowele ustawodawcze miały na celu złagodzenie negatywnych ocen.
Odrzucone propozycje ministra
Parlament w środę odrzucił praktycznie całą koncepcję ministra mającą na celu zwiększenie roli czynnika politycznego (parlamentu) w realizacji polityki kadrowej wymiaru sprawiedliwości kosztem zbyt mocnej, zdaniem Iwanowa, prokuratury. Odrzucono również jego propozycję stworzenia możliwości odwołania prokuratora generalnego i zobowiązania go do składania corocznego raportu przed parlamentem w sprawie działania tej instytucji. Obecnie prokurator generalny jest praktycznie nieodwoływalny, co obok jego rozległych prerogatyw i ściśle hierarchicznej struktury prokuratury, w której każdy prokurator jest mu podporządkowany osobiście, jest uważane za relikt stalinowskiego ustawodawstwa. Analitycy podkreślają też, że struktura prokuratury praktycznie nie zmieniła się od początku procesu transformacji politycznych w 1989 roku. Propozycje Iwanowa miały na celu zreformowanie prokuratury, jednak odrzucono je głosami centroprawicowej partii GERB premiera Borysowa i zrzeszającego bułgarskich Turków Ruchu na rzecz Praw i Swobód, a także kilku mniejszych partii. Parlament zaaprobował jednak zmiany w konstytucji dotyczące działalności Naczelnej Rady Sądowniczej - 25-osobowego organu zarządzającego sądownictwem.
Niewykluczone kolejne dymisje w rządzie
Dymisja Iwanowa spowodowała ostrą reakcję Bloku Reformatorskiego. Jego lider Radan Kynew oświadczył, że przechodzi do opozycji. Nie należy też wykluczyć kolejnych zmian w rządzie i zachwiania utworzoną z trudem w listopadzie ubiegłego roku koalicją, w której skład wchodzi Blok. Rezygnację złożył partyjny kolega Kynewa Grozdan Karadżow, który stał na czele parlamentarnej komisji transportu. Zwykle dobrze poinformowany dziennik "Capital daily" napisał, że należy spodziewać się dymisji jeszcze dwóch ministrów należących do Bloku Reformatorskiego - obrony Nikołaja Nenczewa i zdrowia Petyra Moskowa. Po spotkaniu liderów Bloku z wicepremier Rumianą Byczwarową, odpowiadającą w rządzie za stosunki koalicyjne, wydaje się to jednak mniej prawdopodobne. Wieczorem przed parlamentem odbył się protest przeciw wstrzymaniu reform w wymiarze sprawiedliwości. Choć nie był on zbyt liczny, uczestnicy zablokowali na pół godziny ruch w centrum stolicy.
Autor: rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported | MrPanyGoff