Choć kontrakt na zakup szwedzkich myśliwców był blisko, Bułgaria odkłada modernizację lotnictwa wojskowego i będzie nadal liczyć na rosyjską technikę. Prowadzone są rozmowy z rosyjskimi firmami w sprawie remontów samolotów, radarów i innego sprzętu - poinformował dowódca lotnictwa wojskowego generał Canko Stojczew.
- Wizja rozwoju lotnictwa wojskowego zakłada dalszą eksploatację myśliwców MiG-29 i Su-25 w okresie potrzebnym do zakupu nowego myśliwca i przygotowania lotników. Obecnie prowadzone są spotkania z koncernem RSK MiG i innymi [rosyjskimi - przyp. red.] firmami, poświęcone odnowieniu techniki lotniczej, radarów i rakietowych systemów obrony powietrznej - powiedział w poniedziałek Stojczew w wywiadzie telewizyjnym.
Anulowany kontrakt
Według Stojczewa minister obrony Krasymir Karakaczanow planuje zawarcie umów dotyczących nie tylko remontu samolotów MiG, ale też myśliwców Su-25, samolotów transportowych An oraz radarów i kompleksów obrony przeciwlotniczej.
Na razie zakup nowych myśliwców jest odłożony, co zdaniem generała powoduje rozczarowanie lotników. Przetarg, w którym w kwietniu pierwsze miejsce zajął samolot Gripen szwedzkiego koncernu SAAB, został anulowany. Na tę inwestycję planowano przeznaczyć 1,5 miliarda lewów (około 760 milionów euro).
Stojczew podkreślił, że "rozumie argument, iż inwestycje w starą rosyjską technikę pogłębiają zależność od Rosji". - Lecz technikę mamy i dzięki temu pełnimy dyżury bojowe. Powinna być utrzymywana w dobrym stanie, dopóki nie znajdziemy innego wariantu modernizacji - zaznaczył. Termin eksploatacji myśliwców powinien być przedłużony do 2029-2030 roku - dodał dowódca lotnictwa wojskowego.
Z wypowiedzi ministra obrony wynika, że z Rosjanami należy zawrzeć całościowe porozumienie dotyczące remontu. Obecnie remontów dokonuje się stopniowo, co zdaniem władz nie daje dobrych wyników i jest bardzo kosztowne.
Polska uratowała sytuację
W 2015 roku ówczesne kierownictwo resortu obrony odmówiło przedłużenia całościowego kontraktu z RSK MiG, uzasadniając to zbyt wysokimi kosztami. Zawarto wówczas porozumienie z Polską dotyczące remontu silników dla trzech myśliwców, co na pewien czas uratowało sytuację.
Ówczesny dowódca lotnictwa wojskowego Rumen Radew przestrzegał jeszcze w 2014 roku, że należy kupić nowe samoloty, gdyż remontowanie istniejących samolotów do wyczerpania ich możliwości kosztowałyby tyle samo. Jego stanowiska nie uwzględniono i podał się do dymisji. Miesiąc później rozpoczął kampanię prezydencką i rok temu wygrał wybory znaczną większością.
Obronność czy oświata?
W poniedziałek na konferencji poświęconej europejskiemu bezpieczeństwu Radew oświadczył, że "żeby Bułgaria odgrywała odpowiednią rolę w zagwarantowaniu bezpieczeństwa europejskiego, powinna jak najszybciej nadrobić opóźnienie w modernizacji swoich sił zbrojnych". Premier Bojko Borysow natomiast podkreślił, że jeżeli wojskowi chcą modernizacji, powinni go o tym przekonać, a "na razie priorytetem jest oświata".
Autor: mm//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0)