Co może zawetować Polska? Co z tego dla Polski wyniknie? Kto gra z polskim rządem, kto przeciw? Jaka jest rola Parlamentu Europejskiego w tym wszystkim? Na pytania o unijny budżet i zawirowania wokół jego przyjęcia odpowiada korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski.
Co może zawetować Polska?
Porozumienie budżetowe dotyczy Wieloletnich Ram Finansowych, czyli 7-letniego unijnego budżetu (w wysokości 1,074 bln euro) oraz Funduszu Odbudowy (750 mld euro). Do ich przyjęcia wymagana jest jednomyślna zgoda wszystkich państw Unii. Oprócz tego jest też wynegocjowane przez Radę Europejską i Parlament Europejski rozporządzenie o powiązaniu wszelkich wydatków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Do jego przyjęcia wystarczy tylko głosowanie i zgoda 15 krajów. Polska nie może więc zablokować samego rozporządzenia, ale blokuje przyjęcie budżetu i Funduszu grożąc wetem, gdyby rozporządzenie o praworządności zostało przyjęte.
Ile z tych pieniędzy ma trafić do Polski?
W ramach 7-letniego budżetu przewidziano dla Polski około 96,5 mld euro. W ramach Funduszu Odbudowy pula przewidziana dla Polski to około 27 mld euro bezzwrotnych dotacji, z tego 23 mld bezpośrednio z Funduszu, a pozostała kwota jako wsparcie polityki spójności i Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Oprócz tego w ramach Funduszu Polska może liczyć na 32 mld euro pożyczek gwarantowanych przez UE.
Czy weto oznacza mniej pieniędzy dla Polski? Jeśli tak, to ile, skąd i na jak długo?
Tu należy rozdzielić kwestię unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy. W przypadku weta Fundusz Odbudowy w obecnym kształcie nie powstanie wcale, więc Polska straci tu 59 mld euro (27 dotacji i 32 mld pożyczek).
W przypadku budżetu wydatki dla wszystkich zostaną okrojone, w budżecie na 2021 rok o około 30 mld euro (zamiast 165 mld euro). Polska mogłaby stracić w 2021 roku 4 mld z planowanych 13 mld na politykę spójności.
Co to jest prowizorium budżetowe?
Prowizorium budżetowe to regulacja przewidziana na wypadek braku porozumienia, zakładająca finansowanie wydatków miesiąc po miesiącu na poziomie 1/12 wysokości wydatków z poprzedniego roku. Ale dotyczy to tylko dokończenia projektów z poprzednich lat. Nie byłoby możliwe rozpoczynanie nowych inwestycji. Brak podstaw prawnych do finansowania nowych projektów może oznaczać utratę nawet 10 mld euro w kolejnym roku. Brak budżetu wpłynąłby między innymi na program wymiany studentów Erasmus, który nie mógłby ruszyć po wakacjach, oraz inne programy unijne, zdrowotne, naukowe, ochrony granic itd. Ostatni raz prowizorium budżetowe było w użyciu w 1988 roku.
Jaką argumentację dla poparcia weta przedstawiają polski i węgierski rząd?
Zdaniem Polski i Węgier rozporządzenie o praworządności samo narusza unijne traktaty i wprowadza nową procedurę, która nie została w nich wprost opisana. Według Polski określenie praworządności zdefiniowane w rozporządzeniu jest rozumiane zbyt szeroko i daje Komisji Europejskiej zbyt duże pole do interpretacji. Polska obawia się, że jeśli rozporządzenie wejdzie w życie, to zostanie użyte przeciw Polsce i rząd straci unijne środki.
Czy są opinie prawne unijnych instytucji krytykujące rozporządzenie o praworządności?
Istnieją opinie prawników Rady i Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z 2018 roku, które odnoszą się do pierwotnego projektu rozporządzenia z 2018 roku. Dziś zdaniem przedstawicieli unijnych instytucji te uwagi sprzed dwóch lat zostały uwzględnione w trakcie prac i ostateczna wersja przepisów nie budzi wątpliwości co do ich zgodności z Traktatami. Organem, który ostatecznie może stwierdzić, czy rozporządzenie jest zgodne z unijnym prawem, jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Unijne rządy w razie wątpliwości mogą skierować skargę na konkretne przepisy.
Czy ktoś jeszcze popiera stanowisko Węgier i Polski?
Jeden kraj wysłał list zachęcający do odłożenia dyskusji o praworządności, by nie blokować wypłaty środków. To list popierającego Viktora Orbana premiera Słowenii. Oprócz listu Słowenia jednak nie zapowiada blokowania rozmów, zgłaszania weta lub innych postulatów wskazujących, że nie zgodzi się na porozumienie budżetowe.
Czy weto spowoduje, że unijne pieniądze nie będą wiązane z praworządnością?
Nie, unijne weto nie blokuje decyzji w sprawie rozporządzenia o powiązaniu finansów z praworządnością. Przepisy są gotowe, zostały wynegocjowane przez Radę i Parlament i jest większość w Radzie i w Parlamencie, by zostały przyjęte. Szef Parlamentu oczekuje, że niezależnie od decyzji w sprawie budżetu rozporządzenie trafi do akceptacji jeszcze w tym roku. Jeśli tak się stanie, to powiązanie funduszy z praworządnością będzie od 1 stycznia dotyczyło wszystkich unijnych wydatków, także tych z prowizorium budżetowego.
Czy przywódcy państw UE muszą się dogadać na tym szczycie, czy mają jeszcze czas?
Porozumienie może być osiągnięte w każdym terminie, jednak im później zostanie zawarte, tym później ruszą wypłaty środków. Sam Fundusz Odbudowy nawet w optymistycznym scenariuszu nie będzie operacyjny wcześniej niż na wiosnę. W przypadku budżetu tak naprawdę kluczową datą będzie 1 stycznia, bo wtedy będzie jasne czy działamy na podstawie budżetu, czy prowizorium. W 1980 roku prowizorium obowiązywało przez 7 miesięcy i w tym czasie cały czas trwały negocjacje.
Jaki jest plan pozostałych państw UE na wypadek weta Węgier i Polski?
Bardziej niebezpiecznym niż przedłużające się miesiącami negocjacje jest dla Polski inny scenariusz. Z kolejnych stolic oraz z Komisji Europejskiej napływają informacje, że w przypadku weta możliwe jest stworzenie Funduszu Odbudowy bez Polski i Węgier. Komisja opracowuje plany, jak miałby funkcjonować taki mechanizm, który mógłby być podobny do istniejącego już instrumentu wsparcia zatrudnienia, w którym to Komisji zaciąga długi, a pozyskane środki dzieli pomiędzy unijne kraje.
Czy weto można cofnąć? Co wtedy z pieniędzmi?
Tu znowu trzeba podzielić to na dwie kwestie. W przypadku budżetu możliwe jest wycofanie weta i wejście w życie porozumienia budżetowego na poziomie wydatków zaakceptowanych w ramach Wieloletnich Ram Finansowych.
Natomiast w przypadku Funduszu Odbudowy sprawa wygląda inaczej. Jeśli państwa Unii będą zwlekać ze stworzeniem własnego Funduszu, to wycofanie weta może odblokować mechanizm na pierwotnych zasadach. Jeśli jednak kraje Unii zdecydują się na działanie bez Polski i Węgier, to Polska będzie mogła później przystąpić do wspólnego Funduszu, jeśli zaakceptuje obowiązujące w nim zasady, które zostaną stworzone bez udziału polskiego rządu.
Jaką rolę w procesie wiązania budżetu z praworządnością odgrywa Parlament Europejski?
Parlament Europejski współdecyduje o przyjęciu budżetu. Po lipcowym szczycie budżetowym w swojej rezolucji Parlament przedstawił krytyczne uwagi w sprawie porozumienia i domagał się zmian. Po trwających kilka tygodni negocjacjach między przedstawicielami Parlamentu oraz Rady (państw UE) negocjatorzy doszli do porozumienia, modyfikując niektóre wydatki budżetowe oraz precyzując przepisy rozporządzenia o praworządności. Gdyby szefowie państw na szczycie doszli do porozumienia, aby weszło ono w życie, na kolejnej sesji Parlament Europejski musiałby jeszcze w głosowaniu zaakceptować Wieloletnie Ramy Finansowe. Liderzy największych frakcji wielokrotnie zapowiadali, że Parlament nie zgodzi się na porozumienie, jeśli przepisy o praworządności zostaną złagodzone.
Jaką rolę spełnia prezydencja niemiecka?
Sprawujące prezydencje Niemcy starają się przede wszystkim osiągnąć porozumienie przed końcem roku. To nie Niemcy są w tej sprawie największym przeciwnikiem polskiego rządu, po drugiej stronie są przede wszystkim kraje nordyckie oraz państwa Beneluxu. To z Holandii, Belgii, Danii czy Finlandii płyną najdalej idące zapowiedzi, że nie będzie zgody na budżet, jeśli rozporządzenie o praworządności nie zostanie przyjęte lub będzie w jakiś sposób złagodzone. Także Parlament Europejski domaga się ostrzejszych przepisów chroniących praworządność. Propozycja rozporządzenia przygotowana przez niemiecką prezydencję była łagodniejsza od wersji ostatecznej, która została wzmocniona w trakcie negocjacji z przedstawicielami Parlamentu.
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock