Brytyjskie ministerstwo obrony w codziennym sprawozdaniu dotyczącym sytuacji na ukraińskim froncie podało, że Rosja prawdopodobnie rozważa rozmieszczenie na Ukrainie niewielkiej liczby swoich nowych czołgów podstawowych T-14 Armata. "Jeśli to zrobi, będzie to miało znaczenie głównie propagandowe" - dodał resort.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej zaprezentowano zdjęcia satelitarne wykonane pod koniec grudnia, które pokazują czołgi T-14 na poligonie w południowej Rosji. Jest on używany w przygotowaniach militarnych związanych z wojną w Ukrainie. Prorządowe media rosyjskie twierdziły, że T-14 są przygotowywane do rozmieszczenia.
"Jakiekolwiek rozmieszczenie T-14 będzie prawdopodobnie dla Rosji decyzją obarczoną wysokim ryzykiem. Trwający jedenaście lat program (produkcji czołgów) jest opóźniony, zmniejszono w nim planowaną liczebność i pojawiły się doniesienia o problemach z produkcją. Dodatkowym wyzwaniem dla Rosji jest dostosowanie łańcucha logistycznego do przewozu T-14, ponieważ jest on większy i cięższy od innych rosyjskich czołgów. Jeśli Rosja rozmieści T-14, to prawdopodobnie głównie w celach propagandowych" - przekazał brytyjski resort.
Ministerstwo oceniło, że produkcja T-14 wynosi prawdopodobnie zaledwie kilkadziesiąt sztuk, a dowódcy raczej nie zaufają temu pojazdowi w walce.
Rosyjski niezależny portal Meduza przypomniał, że czołg nowej generacji T-14 Armata został po raz pierwszy pokazany Rosjanom w 2015 roku w Moskwie na paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa. W czasie próby generalnej przed defiladą Armata nieoczekiwanie zatrzymała się tuż przed Mauzoleum na placu Czerwonym. Ponownie uruchomienie czołgu było niezwykle trudne.
Źródło: PAP, meduza.io
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru