Brytyjski szef obrony: Europa musi sama zadbać o własne bezpieczeństwo


- Europejscy członkowie NATO muszą sami, w większym zakresie, "zadbać o własne podwórko", politycznie zmobilizować się, by wziąć na siebie większy zakres obowiązków i samemu je finansować - ocenił brytyjski minister obrony Philip Hammond. Według niego Stary Kontynent nie jest już strategicznym priorytetem Waszyngtonu.

Philip Hammond swoje stanowisko ogłosił w czwartkowym wystąpieniu w ośrodku badawczym RUSI (Royal United Services Institute) zajmującym się zagadnieniami bezpieczeństwa i obronności. Według ministra uwaga USA koncentruje się na regionie Pacyfiku.

"Musimy zrobić więcej"

Zdaniem Hammonda wspólne interwencje zbrojne europejskich członków NATO, takie jak niedawna operacja w Libii, w przyszłości staną się normą, zaś w okresie redukowania wydatków na obronność, na znaczeniu zyskuje interoperacyjność (zdolność operacyjnego współdziałania sił zbrojnych różnych państw). - Musimy zrobić więcej (w zakresie własnej obronności - red.), a w przyszłości spodziewać się częstszego zaangażowania w operacje podobne do libijskiej. Powinniśmy przyjąć z zadowoleniem, że Stany Zjednoczone gotowe są stawić czoło strategicznemu wyzwaniu, jakim jest wyłonienie się Chin jako światowego mocarstwa dla regionu Azji i Pacyfiku - zaznaczył.

Nie ma pieniędzy, czas na zmianę strategii

- Europa jako całość musi zrobić więcej, mimo że łączna suma nakładów na obronę w krótkim czasie z pewnością obniży się, a w najlepszym razie będzie stopniowo rosła w średniej perspektywie - cytuje wypowiedź ministra ośrodek RUSI na swym portalu.

- Wynika stąd, że jeśli nie możemy wydać więcej, musimy działać inaczej - maksymalizować potencjał, na który możemy się wspólnie zdobyć ze środków, jakie posiadamy, zwiększać interoperacyjność, usuwać braki potencjału, działając wspólnie i dążąc do większej specjalizacji - dodał.

Siła i słabość NATO

Mówiąc o natowskiej operacji w Libii Hammond zauważył, że unaoczniła zarówno atuty NATO jak i jego słabości. Wydobyła na pierwszy plan rozdźwięk między tymi członkami, "którzy mogliby się wojskowo i politycznie zaangażować, lecz nie chcieli, a tymi, którzy chcieli się zaangażować, a nie mogli". Hammond potwierdził, że bojowe operacje zakończą się w Afganistanie do grudnia 2014 r. Do tego czasu w coraz większym zakresie odpowiedzialność za bezpieczeństwo przejmować będą siły afgańskie wyszkolone przez NATO.

Wciąż chcą wieść prym

Minister zapewnił, że Wielka Brytania mimo zmniejszenia wydatków na obronę nadal chce być w grupie najważniejszych mocarstw wojskowych świata. Przez pewien czas będzie jednak musiała polegać na wsparciu innych, m. in. w zakresie patroli morskich. Obecnie brytyjska marynarka jest bez lotniskowca, który znajdzie się na jej wyposażeniu dopiero za pięć lat. W 2011 r. brytyjski budżet na obronę wyniósł 33,8 mld funtów. W okresie czterech lat ma obniżyć się o 8 proc. Redukcje zapowiedziano we wszystkich rodzajach sił zbrojnych.

Autor: ktom//bgr / Źródło: PAP