Brytyjska flota się rozbraja. Nie będzie czym topić wroga

Nowa brytyjska fregata typu 26
Nowa brytyjska fregata typu 26
BAE Systems
Brytyjczycy pozbywają się rakiet Harpoon. Nie będą ich miały między innymi nowe fregatyBAE Systems

W 2018 roku zostaną wycofane z okrętów Royal Navy ostatnie rakiety Harpoon i nie będzie ich czym zastąpić - informuje agencja IHS Jane's. Oznacza to, że królewska flota pozostanie bez podstawowej broni do atakowania wrogich okrętów i cofnie się do stanu z okresu II wojny światowej, kiedy królowały działa i torpedy.

Rok wcześniej do lamusa mają trafić lżejsze rakiety przeciwokrętowe Sea Skua, które mogą przenosić śmigłowce stacjonujące na pokładach okrętów Royal Navy. Oznacza to, że w 2018 roku cała brytyjska flota nie będzie miała jak walczyć z wrogimi okrętami na dystansach większych niż 20-30 kilometrów. Będzie musiała bowiem korzystać z tradycyjnych dział, które mają znacznie mniejszy zasięg niż rakiety.

Rozbrojenie na życzenie

Problem zostanie tylko częściowo rozwiązany gdzieś pod koniec 2020 roku, kiedy do służby wejdą nowe lekkie rakiety Sea Venom w miejsce wycofanych Sea Skua. Poważna luka w możliwościach Royal Navy i tak pozostanie, bowiem lekkie rakiety nadają się do atakowania małych jednostek na krótkich dystansach. Natomiast harpoony służą do walki z dużymi jednostkami na dystansach przekraczających sto kilometrów. Brytyjscy marynarze w dającej się przewidzieć przyszłości nie mogą liczyć na nowe rakiety przeciwokrętowe z prawdziwego zdarzenia. Ze względów finansowych nie ma żadnych planów zakupu następców harpoonów. Te posiadane obecnie są już stare, pochodzą z lat 80, więc nie można ich też trzymać w nieskończoność. Oznacza to tyle, że brytyjskie okręty musiałyby np. walczyć z rosyjską Flotą Północną szarżując w kierunku jej jednostek nowodnych i otwierając ogień z dział, podczas gdy wróg z dystansu kilkuset kilometrów odpalałby rakiety przeciwokrętowe. W praktyce czyni to Royal Navy niezdolną do prowadzenia walki nawodnej. Okrętom pozostaje zwalczanie samolotów i okrętów podwodnych, do czego mają dość nowoczesnego uzbrojenia. Załogi brytyjskich niszczycieli i fregat będą musiały liczyć na wsparcie atomowych okrętów podwodnych i samolotów z lotniskowców typu Queen Elizabeth, które mają wejść do służby po 2020 roku. Tylko one będą w stanie realnie walczyć z napastnikiem na powierzchni morza.

Autor: mk/ja / Źródło: IHS Janes, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: US Navy