"Nie uważam, żeby jakikolwiek premier tego kraju mógł zaakceptować te warunki"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nie uważam, żeby jakikolwiek premier tego kraju mógł zaakceptować te warunki - przyznał premier Boris Johnson. W Izbie Gmin przekonywał, że Unia Europejska po okresie przejściowym chce karać Wielką Brytanię za niedostosowywanie się do unijnych praw.

Brytyjski premier Boris Johnson w środę, podczas cotygodniowej sesji poselskich pytań do szefa rządu w Izbie Gmin, powiedział, że Unia Europejska chce automatycznie karać Wielką Brytanię, jeśli nie będzie dostosowywała swoich praw do unijnych regulacji. Podkreślił, że nie może zaakceptować tego żądania.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

- Nasi przyjaciele w Unii Europejskiej nalegają obecnie, by w przypadku uchwalenia w przyszłości nowego prawa, do którego my się nie dostosujemy, mieli automatyczne prawo do karania nas - mówił. - Nalegają, aby Wielka Brytania była jedynym krajem na świecie, który nie będzie miał suwerennej kontroli nad swoimi łowiskami. Nie uważam, żeby jakikolwiek premier tego kraju mógł zaakceptować te warunki - dodał. Johnson, mówiąc o łowiskach, miał na myśli jedną z kwestii spornych w dyskusji o umowie handlowej po brexicie.

Szef brytyjskiego rządu oświadczył, że Wielka Brytania będzie prosperować, niezależnie od tego, czy wyjdzie z okresu przejściowego po brexicie, który upływa z końcem roku, z umową handlową z Unią, czy też bez niej.

Te kwestie stoją na drodze porozumieniu

Od początku negocjacji nie zmieniają się trzy główne punkty sporne: prawa do połowu na brytyjskich wodach, równe warunki gry, czyli wspólne, w rozumieniu UE, unijne, regulacje w takich sprawach, jak prawa pracownicze, ochrona środowiska czy prawa konsumenckie oraz to, w jaki sposób rozstrzygane będą ewentualne przyszłe spory, wynikające z umowy i jaka ma być w tym rola Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Kwestia karania Wielkiej Brytanii za niedostosowanie do przyszłych unijnych regulacji pojawiła się w minionym tygodniu. Jak podał w niedzielę wieczorem dziennik "The Guardian", Francja i Niemcy miały zakomunikować głównemu unijnemu negocjatorowi Michelowi Barnierowi, że są zgodne co do tego, że Wielka Brytania będzie musiała ponieść konsekwencje, jeśli w przyszłości odejdzie od unijnych regulacji. Według gazety Unia proponuje, aby miała prawo jednostronnie nałożyć taryfy celne na brytyjskie towary, jeśli rząd w Londynie nie dostosuje się do uaktualnień regulacyjnych wprowadzanych przez Brukselę.

"Handlowcy potrzebują czasu". Minister o supermarketach

Również w środę Michael Gove, minister odpowiedzialny za wyjście z okresu przejściowego po brexicie, przedstawił w Izbie Gmin ustalenia zawarte dzień wcześniej z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Maroszem Szefczoviczem. - Ta umowa utrzyma przepływ towarów między Wielką Brytanią (Anglią, Szkocją i Walią) a Irlandią Północną w styczniu i faktycznie zapewni pewną niezbędną dodatkową elastyczność. Chroni ona zaopatrzenie supermarketów w Irlandii Północnej. Przez cały rok słyszeliśmy, że handlowcy potrzebują czasu na dostosowanie swoich systemów, dlatego mamy okres karencji dla supermarketów na aktualizację procedur - tłumaczył.

Okres karencji da supermarketom czas na dostosowanie się do nowych kontroli wymaganych przez Unię po upływie okresu przejściowego. Po 1 stycznia Irlandia Północna pozostanie w jednolitym rynku Unii Europejskiej w zakresie obrotu towarami, natomiast reszta Zjednoczonego Królestwa z niego wyjdzie. Oznacza to, że część produktów żywnościowych przywożonych do Irlandii Północnej z Wielkiej Brytanii będzie musiała zostać skontrolowana.

W Unii Europejskiej obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące produktów pochodzenia zwierzęcego: mięsa, mleka, ryb i jaj. Produkty te muszą być wprowadzane przez punkt kontroli granicznej, w którym sprawdza się dokumentację papierową, a część towarów jest kontrolowana fizycznie. Kilka sieci supermarketów ostrzegało, że dostępność niektórych produktów z Wielkiej Brytanii w Irlandii Północnej może zostać ograniczona ze względu na dodatkowe obciążenia administracyjne.

Gove poinformował, że przedsiębiorstwa przywożące produkty żywnościowe z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej będą zwolnione z obowiązku wypełniania wywozowych świadectw zdrowia przez trzy miesiące od 31 grudnia. Natomiast w przypadku transportu lekarstw z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej okres na dostosowanie się będzie wynosił 12 miesięcy.

Minister poinformował, że Londyn i Bruksela uzgodniły również system zaufanych handlowców, dzięki któremu większość towarów przewożonych z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej nie będzie obciążona żadnymi cłami. W protokole dotyczącym Irlandii Północnej, który stanowi część obowiązującej już umowy o wyjściu z Unii, stworzono kategorię "towarów zagrożonych". To towary, które jak obawia się UE, mogą być przewożone z Wielkiej Brytanii przez Irlandię Północną do Republiki Irlandii i dalej do reszty Unii Europejskiej bez uiszczenia właściwych unijnych taryf celnych.

Problem "towarów zagrożonych" zostałby prawie całkowicie rozwiązany, gdyby doszło do zawarcia umowy handlowej między Unią Europejską a Zjednoczonym Królestwem, eliminującej taryfy celne na wszystkie towary, ale wciąż nie wiadomo, czy taka umowa zostanie zawarta. W przypadku braku umowy handlowej system oparty na zaufanych handlowcach zminimalizowałby ten problem.

W związku z tymi uzgodnieniami brytyjski rząd zobowiązał się do usunięcia spornych klauzul z projektu ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym, które dotyczyć miały właśnie między innymi "towarów zagrożonych".

akw\mtom

Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: