Brazylia wciąż tonie w błocie


702 osoby - to najnowszy bilans tragicznej powodzi w brazylijskim stanie Rio de Janeiro. Władze nie podają, ile osób jest wciąż uznawanych za zaginione. Poprzednie dane mówiły o 640 ofiarach śmiertelnych. Nasiąknieta ziemia w górzystym terenie wciąż grozi osunięciami. Deszcze wciąż padają.

Wiele osób w regionie uważa się za zaginione, jednak istnieją podejrzenia, że część z nich zginęła pod masami osuniętej ziemi - podały miejscowe władze.

Codziennie ratownicy wykopują kolejne ciała. Władze nie podały danych szacunkowych co do liczby zaginionych, jednak wg lokalnej prasy zaginęło ponad 100 osób. W regionie Nova Friburgo zginęło najwięcej, bo 335 osób. W mieście Teresopolis żywioł pochłonął 285 ofiar.

Setkom mieszkańców nadal grożą kolejne osunięcia: niektórych od pomocy odcięły nieprzejezdne drogi i mosty, inni odmawiają opuszczenia domów z obawy, że padną łupem szabrowników.

Śmigłowce wojskowe od blisko tygodnia biorą udział w akcjach ratowniczych i dostarczają im m.in. żywności.

Nadal ulewne deszcze

We wtorek deszcz zelżał, jednak już wieczorem tego samego dnia ponownie przybrał na sile w południowo-wschodniej części Brazylii.

Rząd federalny przeznaczył ok. 460 mln USD na pomoc dla dotkniętego klęską regionu. Ponadto prezydent Dilma Rousseff spotkała się we wtorek z przedstawicielami Banku Światowego, który dopracowuje ostatnie ustalenia w związku z opiewającą na 485 mln USD awaryjną pożyczką dla stanu Rio de Janeiro.

Prezydent zarządziła w sobotę trzydniową żałobę narodową. Obecna klęska żywiołowa zaliczana jest do najtragiczniejszych w historii Brazylii.

Źródło: PAP