Zaginiony w dżungli 82-latek jadł termity i pił własny mocz. Po ośmiu dniach uratował go syn

Źródło:
"Correio Braziliense", tvn24.pl
Vila Propício w Brazylii
Vila Propício w BrazyliiGoogle Maps
wideo 2/2
Vila Propício w BrazyliiGoogle Maps

W środkowej Brazylii 82-letni Jose Arteiro Ribeiro poszedł na spacer do dżungli i nie był w stanie znaleźć drogi powrotnej. Akcja poszukiwawcza z udziałem służb nie przyniosła skutku. W końcu, po ośmiu dniach od zaginięcia, mężczyznę odnalazł jego syn. Senior był osłabiony, ale przytomny.

Ribeiro zaginął 11 czerwca, gdy wraz z grupą znajomych przebywał w wiejskiej posiadłości w miejscowości Vila Propicio w brazylijskim stanie Goias. - Mój tata i jego znajomi często spotykają się, idą nad rzekę i łowią ryby - powiedział lokalnemu dziennikowi "Correio Braziliense" Andre, syn zaginionego w dżungli mężczyzny.

Jak podaje gazeta, policja została poinformowana o zaginięciu Ribeiro po tym, jak ten nie wrócił ze spaceru do dżungli, na który wybrał się w pojedynkę. Miejscowi strażacy rozpoczęli poszukiwania 82-latka, jednak nie przynosiły one skutku. Po czterech dniach akcja poszukiwawcza została zakończona. - To był moment, w którym nawet moja rodzina zaczynała się poddawać. Ludzie nie chcieli, żebym wchodził do lasu, mówili, żebym trochę odpoczął. Może gdybym tamtego dnia ich posłuchał, nigdy by się nie odnalazł. Ale ja powiedziałem im, że nie odpocznę, dopóki go nie znajdę - podkreślił w rozmowie z brazylijskim dziennikiem Andre.

ZOBACZ TEŻ: Dwuletnia dziewczynka zaginęła w lesie. Cztery doby poszukiwań i "niesamowity cud"

Brazylia. 82-latek odnaleziony w dżungli

18 czerwca Andre znów wszedł do lasu i tym razem trafił na ojca. Jak relacjonuje "Correio Braziliense", mężczyzna był osłabiony, ale przytomny. Syn przekazał gazecie, że na jego widok ojciec padł na ziemię i zaczął płakać. "Czekałem na ciebie, synu. Wiedziałem, że mnie znajdziesz" - miał usłyszeć od ojca Andre. Syn zaginionego przekazał ratownikom informację na temat ich lokalizacji. Ci wyprowadzili 82-latka z dżungli i przewieźli go do szpitala. Po dobie Ribeiro został wypisany do domu.

Brazylijski dziennik wyjaśnia, że mężczyzna został odnaleziony ok. 5 kilometrów od gospodarstwa, w którym spotkał się ze znajomymi w dniu zaginięcia. Cytowanej przez gazetę córce, Katii, miał przekazać, że zaginął, bo szedł coraz głębiej w las, oczarowany "pięknem przyrody", aż w końcu zdał sobie sprawę, że nie potrafi znaleźć drogi powrotnej. - Mówił, że bardzo cierpiał. Musiał pić własny mocz i jeść termity, żeby przeżyć - opowiadała kobieta.

"Correio Braziliense" informuje, że Ribeiro ma 10 dzieci i 15 wnuków. Na co dzień mieszka w Brasilii, stolicy kraju.

Kolumbia. Odnaleziono zaginione dzieci

Kilka dni wcześniej w sąsiedniej Kolumbii służbom udało się odnaleźć czworo dzieci, które przeżyły katastrofę małego samolotu i przez cztery dni błąkały się po dżungli. Do wypadku doszło 1 maja, zginęły w nim trzy dorosłe osoby, w tym ich matka. W kolejnych tygodniach ruszyły zakrojone na szeroką skalę poszukiwania z udziałem rdzennej ludności oraz wojska. W ciągu kolejnych dni znajdowali oni przedmioty pozostawiane w puszczy przez dzieci, między innymi pieluchy, buty sportowe i ręcznik. Rodzeństwo zostało odnalezione około pięciu kilometrów od miejsca katastrofy.

ZOBACZ TEŻ: 78-latka trzy doby błąkała się po lesie. Znaleziono ją na stromym zboczu

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: "Correio Braziliense", tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock