Pasażerowie na amerykańskich lotniskach muszą się liczyć z notorycznymi spóźnieniami samolotów. Z powodu cięć budżetowych na bezpłatny urlop codziennie jest wysyłany co dziesiąty kontroler lotów. Na wieżach kontrolnych brakuje ludzi.
Pierwszy dzień cięć miał miejsce w niedzielę, co natychmiast spowodowało na największych lotniskach opóźnienia sięgające dwóch godzin. Największe problemy były w Los Angeles i w Nowym Jorku.
Ograniczona kontrola
Jak przestrzega Federalna Administracja Awiacji, odpowiadająca między innymi za kontrolę lotów na terenie USA, w przyszłości opóźnienia mogą być jeszcze większe, bo w niedzielę w całym kraju była dobra pogoda. Gdy na braki kadrowe na wieżach kontroli lotów nałożą się ciężkie warunki atmosferyczne, pasażerowie mogą spodziewać się dodatkowego czekania sięgającego ponad trzech godzin. Spadek liczby kontrolerów to skutek automatycznych cięć budżetowych, które weszły w życie z powodu niemożności pogodzenia się polityków co do nowych ustaw regulujących finanse państwa. FAA musi zaoszczędzić 637 milionów dolarów ze swojego budżetu liczącego 16 miliardów dolarów. Ograniczenie liczby pracujących kontrolerów ma przynieść około 200 milionów dolarów oszczędności. Co dzień w domu na bezpłatnym urlopie będzie pozostawać mniej więcej co dziesiąty, co oznacza około 1,2-1,5 tysiąca osób. Taka sytuacja ma trwać co najmniej do końca roku fiskalnego, który przypada na koniec września.
Autor: mk/tr/k / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: FAA