Tegoroczne Boże Narodzenie jest dla Ukraińców kolejnym już świętem w cieniu brutalnej rosyjskiej agresji. Wielu żołnierzy choć z dala od swoich rodzin i w okopach przy linii frontu, nie rezygnuje ze świętowania. - To chwila wytchnienia od rutyny, w której obecnie żyjemy - mówił jeden z dowódców. - Święta dają okazję do zastanowienia się przez chwilę, przypomnienia dobrych chwil - wskazywał natomiast ukraiński kapelan wojskowy.
Wielu ukraińskich obrońców w wojnie z Rosją spędza bożonarodzeniowe święta w okopach. Także w Wigilię modlą się i jedzą wspólny posiłek w pobliżu linii frontu.
"Ślad w naszych sercach"
Jak mówił w rozmowie z agencją Reutera ukraiński kapelan wojskowy, arcykapłan Iorbion "każde święto pozostawia ślad w naszych sercach". - Na pewno jest wiele problemów w ciągu dnia, ale święta dają okazję do zastanowienia się przez chwilę, przypomnienia dobrych chwil ze świąt Bożego Narodzenia w dzieciństwie i z czasów, kiedy było się z rodziną i nie było się na froncie - dodał.
Na nagraniu opublikowanym przez Reuters widać, jak wojskowi - zarówno kobiety, jak i mężczyźni - trzymają w rękach świecie i wspólnie się modlą. Siadają też razem do posiłku przy stole i śpiewają.
Dowódca 14. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej Ołeksij Trubnikow podkreślał, że święta "to chwila wytchnienia od rutyny, w której obecnie żyjemy".
Źródło: Reuters