Premier Wielkiej Brytanii niezmiennie chce wyprowadzić kraj z Unii Europejskiej jeszcze w październiku - przekazał rzecznik rządu w Londynie, informując o tym, że w środę Boris Johnson poinformował o takim zamiarze szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
W czwartek 17 października unijni liderzy poparli zmienione porozumienie w sprawie brexitu zawarte wcześniej między UE a Wielką Brytanią. Tymczasem we wtorek 22 października brytyjska Izba Gmin poparła w pierwszym głosowaniu rządowy projekt ustawy o porozumieniu w sprawie wystąpienia z UE, ale odrzuciła plan, by uchwalanie ustawy zakończyć w ciągu zaledwie trzech dni. To stawia pod znakiem zapytania brexit w dniu 31 października.
Johnson nie zmienia planów
Mimo to premier Boris Johnson powiedział przez telefon szefowi Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi, że nie chce kolejnego przesunięcia brexitu i jest pewien przeforsowania umowy z UE przez parlament przed 31 października - poinformował w środę rzecznik szefa rządu.
Rzecznik Downing Street 10 zapytany, czy Johnson uważa, że porozumienie w sprawie brexitu może być przyjęte przez parlament przed 31 października, odparł, że "to właśnie było przesłanie, które premier przekazał Donaldowi Tuskowi dziś rano".
- To oczywiste, że opinia publiczna chce, by tak się stało, chce, żeby brexit został dokończony. Bardzo jasno mówimy, że chcemy, by brexit dokonał się 31 października - zaznaczył.
PE za trzema dodatkowymi miesiącami dla Brytyjczyków
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli opowiedział się tymczasem w środę za odroczeniem terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej do 31 stycznia 2020 roku. Wnioskował o to brytyjski rząd.
"Po głosowaniu w parlamencie brytyjskim, by dać więcej czasu na zbadanie szczegółów umowy o wystąpieniu i decyzji premiera Borisa Johnsona o wstrzymaniu projektu ustawy, prośba rządu brytyjskiego o przedłużenie do 31 stycznia pozostaje nierozstrzygnięta. Myślę, że zgodnie z prośbą przewodniczącego (Rady Europejskiej - red.) Donalda Tuska wskazane jest, by Rada Europejska (tj. szefowie państw i rządów krajów UE - red.) zaakceptowała to przedłużenie" - napisał Sassoli w oświadczeniu.
Zaznaczył, że opóźnienie terminu brexitu "pozwoli Zjednoczonemu Królestwu wyjaśnić swoje stanowisko, a Parlament Europejski będzie mógł pełnić swoją rolę".
Kiedy brexit?
W sobotę wieczorem Johnson został zmuszony do wysłania do Brukseli wniosku o odsunięcie brexitu do 31 stycznia 2020 r., gdyż zawarte przez niego porozumienie z UE nie uzyskało do tego czasu poparcia posłów. Równocześnie wysłał list do Donalda Tuska, w którym zaznaczył, że z tym terminem się nie zgadza.
Porozumienie zyskało ostatecznie akceptację Izby Gmin we wtorek, ale przeprowadzenie przez parlament niezbędnej ustawy przed końcem miesiąca stoi pod znakiem zapytania.
Autor: adso\kwoj / Źródło: PAP