Kobieta, którą jemeńska policja aresztowała w sobotę w Sanie, podejrzewając, że wysłała ona dwa pakunki z materiałami wybuchowymi, została w niedzielę warunkowo zwolniona z aresztu - poinformował krewny kobiety. BBC informuje natomiast - powołując się na przedstawiciela Qatar Airways - że jeden z wybuchowych pakunków, zanim został odkryty na lotnisku w Dubaju, leciał dwoma samolotami pasażerskimi.
Jak powiedział agencji Reutera, 22-latkę wypuszczono pod warunkiem, że na żądanie policji będzie stawiać się na komisariacie. Jak donosi BBC kobieta nazywa się Hanan al-Samawi.
Podejrzana o wysłanie śmiertelnych paczek
Kobietę zatrzymano w sobotę w stolicy Jemenu, Sanie. Jest to pierwsza osoba zatrzymana w tej sprawie.
Cytowany przez agencję Reutera przedstawiciel sił bezpieczeństwa mówił, że kobietę udało się zidentyfikować dzięki karcie SIM znalezionej w środku pakunku, który przechwycono w Wielkiej Brytanii.
Bomby mogły wybuchnąć w samolotach pasażerskich
Jak donosi w niedzielę BBC - powołując się na przedstawiciela Qatar Airways - jeden z wybuchowych pakunków, zanim został odkryty na lotnisku w Dubaju, leciał dwoma samolotami pasażerskimi. Najpierw był przewożony Airbusem A320 z Sanaa do Doha, a potem trafił do maszyny lecącej do Dubaju.
CNN informuje natomiast, że amerykańscy śledczy z produkcją wybuchowych paczek wiążą 28-letniego Hassana al-Asiri. Mężczyzna jest jednym z najbardziej poszukiwanych terrorystów w Arabii Saudyjskiej. Istnieje podejrzenie, że brał udział w planowaniu ataku z grudnia ubiegłego roku, kiedy to 23-letni Umar Farouk Abdulmutallab usiłował zdetonować ładunek wybuchowy na pokładzie Airbusa A330 linii Northwest Airlines.
Piątkowy alarm
Materiały wybuchowe przygotowane do zdetonowania znaleziono w piątek w lecących z Jemenu do USA samolotach podczas ich międzylądowania w Wielkiej Brytanii i w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Samoloty transportowe należały do firm UPS i FedEx. Paczki były wysłane z Jemenu do synagog w USA.
Źródło: PAP, BBC