Bojownicy Boko Haram mają coraz mniej broni, paliwa i żywności, nasila się konflikt pomiędzy jego żołnierzami a liderami, a cała organizacja ulega rozpadowi - twierdzą kobiety uratowane z niewoli u islamistów.
Trwa ofensywa wojsk nigeryjskich przeciwko islamistom, w trakcie której uwolnionych zostało już około 700 porwanych osób. W zeszłym roku dżihadyści porwali około dwóch tysięcy kobiet i dziewcząt, które miały „pomóc” w budowie nowego, islamistycznego państwa na północnym wschodzie Nigerii.
Brakuje broni, paliwa i żywności
- Bojownicy Boko Haram zaczęli narzekać w obecności porwanych na brak broni i amunicji - powiedziały agencji Reuters dwie z uratowanych kobiet. Część islamistów uzbrojona jest już tylko w kije, zmuszeni byli również porzucić wiele pojazdów, których nie mogli naprawić lub zatankować. Narzekać miała nawet żona jednego z przywódców ugrupowania, Adama Bitri, sama podejmująca próby ucieczki.
Z 275 uwolnionych kobiet, które trafiły do rządowego obozu dla uchodźców na przedmieściach miasta Yola, tylko 61 było pełnoletnich, a wiele dzieci było wyraźnie niedożywionych. W czasie niewoli u dżihadystów porwane były również bite.
Długa walka z Boko Haram
Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.
Jeszcze niedawno dżihadyści z Boko Haram wydawali się niepowstrzymani i szybko zajęli obszar większy od terytorium Belgii w północno-wschodniej Nigerii. W trakcie wywołanych przez nich walk zginęły tysiące ludzi, a 1,5 miliona zostało zmuszonych do ucieczki z domów.
Sukces rządowej kontrofensywy
Na początku 2015 roku ruszyła kontrofensywa nigeryjskiej armii, wspierana przez wojska Czadu, Nigru i Kamerunu, i wyparła bojowników Boko Haram z większości kontrolowanych przez nich terenów.
Obecnie, według nigeryjskich wojskowych, islamiści uciekają do swojej ostatniej twierdzy w niedostępnym lesie Sambisa, gdzie ukrywać się ma również ich przywódca Abubakar Shekau.
Autor: mm//gak / Źródło: reuters, pap