Wiele nagród filmowych na całym świecie, w tym osiem Oscarów, oraz zapowiedzi o przeprowadzce do lepszego świata nie zmieniły codziennego smutnego życia jednej głównych bohaterek filmu "Slumdog. Milioner z ulicy". 10-letnia Rubina Ali, nadal mieszka w Bombaju w swym domku-szałasie w jednej z dzielnic slumsów.
Po nakręceniu przez Danny'ego Boyla oscarowego arcydzieła kosztem mizernych 15 milionów dolarów z udziałem niemal anonimowych artystów-amatorów, sytuacja dziewczynki zmieniła się tylko pod jednym względem: teraz jej rodzina ma ogromny telewizor plazmowy. Mimo obietnicy zapewnienia rodzinie Rubiny godziwego mieszkania, jaką złożyła fundacja stworzona przez Boyla, dziewczynka nadal mieszka w strasznych warunkach, w chałupince otoczonej śmietniskami, pozbawionej urządzeń sanitarnych.
Inny gwiazdor "Slumdoga", 12-letni Azharuddin Mohammed Ismail, opuścił już slumsy i przeniósł się z rodziną do "cywilizowanego" mieszkania.
"Teraz lubi dobrą czekoladę i dobre zabawki"
Jak pisze na swojej stronie "Times", przyczyną, która sprawiła, że Rubina nadal musi mieszkać w slumsie, jest rzekoma sprzeczka między reżyserem filmu, a ojcem dziewczynki.
Rafik Quresi, ojciec małej, stolarz z zawodu, mówi, że kwota, jaką mieli otrzymać za udział córeczki w filmie - równowartość 40 tys. euro - nie wystarczy na kupienie mieszkania w jakiejś przyzwoitej dzielnicy.
Rubina, która niemal całe dotychczasowe życie spędziła w slumsach, podobno mniej przejmuje się tą sytuacją, ogląda filmy Bollywoodu i marzy o karierze gwiazdy filmowej.
Rafik Quresi narzeka, że po nakręceniu filmu i przyjrzeniu się luksusom Hollywoodu Rubina nabrała upodobania do "drogich rzeczy". - Teraz lubi dobrą czekoladę i dobre zabawki - skarży się tata.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24