Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji w Unii Europejskiej, a chce je jeszcze bardziej zaostrzyć - pisze amerykańska agencja Bloomberg. Zauważa, że rozpoczęcie debaty na ten temat ma najprawdopodobniej odwrócić uwagę od Trybunału Konstytucyjnego. O sprawie pisze też brytyjski "Guardian". #PisząoPolsce
"Guardian" zwraca uwagę, że w Polsce wraca debata na temat aborcji, wywołana przez Beatę Szydło. Premier powiedziała, że prywatnie popiera całkowity zakaz aborcji. Antyaborcyjna kampania - jak zauważa dziennik - ruszy w najbliższą niedzielę, kiedy w kościołach odczytany zostanie list Konferencji Episkopatu Polski, proponujący całkowity zakaz dla aborcji.
W tym samym czasie antyaborcyjne stowarzyszenie Fundacja Pro zacznie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie delegalizującym aborcję.
"Zakaz aborcji był warunkiem poparcia PiS przez Kościół"
Brytyjski dziennik zwraca uwagę, że w Polsce już i tak obowiązuje bardzo restrykcyjne prawo. Zgodnie z ustawą z 1993 roku do 25. tygodnia ciąży można dokonać aborcji, ale tylko w określonych warunkach: życie kobiety jest zagrożone, ciąża jest wynikiem przestępstwa: gwałty lub kazirodztwa, albo płód jest poważnie zdeformowany.
"Życie każdego człowieka jest chronione piątym przykazaniem Dekalogu: »Nie zabijaj!«. Dlatego stanowisko katolików w tym względzie jest jasne i niezmienne: należy chronić od poczęcia do naturalnej śmierci życie każdego człowieka" - cytuje episkopat "Guardian".
Dziennik powołuje się na dr hab. Monikę Płatek z Kongresu Kobiet, która twierdzi, że dyskusja na temat aborcji pokazuje, jak duży wpływ na rządzące Prawo i Sprawiedliwość ma Kościół. - Biskupów nie obchodzi, jeśli kobieta umrze. Szydło jest marionetką. Zakaz aborcji był warunkiem poparcia PiS przez Kościół. Taki ruch jest typowy dla irracjonalnego państwa, które używa poparcia dla zagadnień moralnych, by przejąć władzę całkowitą - powiedział dr hab. Płatek, która wykłada na Uniwersytecie Warszawskim. - Widzieliśmy to za Hitlera i za Ceausescu, teraz widzimy to pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Bloomberg: wysoce emocjonalna kwestia
Amerykańska agencja Bloomberg pisze, że zdecydowana większość Polaków uważa się za katolików, a PiS szedł do wyborów z hasłem powrotu do katolickich korzeni i wyciągnięcia kraju z czegoś, co partia określała mianem "europejskiego mainstreamu".
Bloomberg pisze, że w Polsce - obok Irlandii i Malty - obowiązuje jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych. Teraz pojawił się pomysł całkowitego zakazania aborcji, co jest możliwe do przeforsowania w parlamencie ze względu na "bezprecedensową większość" w parlamencie i "sojuszniczego" prezydenta.
Agencja powołuje się na dane Narodowego Funduszu Zdrowia i donosi, że w 2014 roku w polskich szpitalach przeprowadzono 1,8 tys. aborcji, o ok. 500 więcej niż rok wcześniej. Jednak zdaniem Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Ciąży, rocznie może dochodzić nawet do 80 tys. aborcji lub nawet ok. 200 tys., jeśli wziąć pod uwagę zabiegi wykonywane w podziemiu lub dzięki "turystyce aborcyjnej" w krajach w UE, gdzie jest to dozwolone.
Bloomberg pisze, że "wysoce emocjonalna" kwestia, jaką jest prawo do aborcji " może pomóc rządowi odwrócić uwagę od manipulowania przy Trybunale Konstytucyjnym", za co Polska została skrytykowana przez państwa UE, USA oraz Komisję Wenecką.
Autor: pk / Źródło: Bloomberg, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Bloomberg, Guardian