Nowojorski port lotniczy LaGuardia został sparaliżowany na kilka godzin w nocy z czwartku na piątek. Przed jednym z terminali ktoś zostawił zaparkowany samochód z otwartymi drzwiami. Wywołało to alarm, ewakuację i wstrzymanie ruchu samolotów.
Na terenie terminala B szybko pojawili się żołnierze i policjanci uzbrojeni w broń długą. Wszystkie osoby w nim przebywające zostały ewakuowane jak najdalej od miejsca, w którym znajdował się podejrzany samochód. Pojazd został sprawdzony przez saperów, którzy nie znaleźli jednak nic podejrzanego. Prawdopodobnie ktoś się spieszył i zostawił samochód w miejscu niedozwolonym, nawet nie zamykając drzwi. Pojazd został odholowany i po kilku godzinach alarm odwołano. Nadzwyczajna sytuacja oznaczała jednak chaos komunikacyjny. Ruch samolotów został wstrzymany i tysiące pasażerów miały problemy z przylotem lub odlotem. Służby w Nowym Jorku są jednak w stanie permanentnej czujności, ze względu na zagrożenie terrorystyczne. Zaledwie tydzień wcześniej w mieście dokonano dwóch zamachów, w których 31 osób zostało rannych.
Autor: mk/gry / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/EricEDunn