Jest za wcześnie, by krótko po strzelaninie w Las Vegas wznawiać debatę na temat zaostrzenia przepisów dotyczących dostępu do broni - oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders. - Dzisiaj jest ten dzień, w którym powinniśmy pocieszać ocalałych i opłakiwać tych, którzy zginęli - dodała.
Sanders stwierdziła, że za wcześniej jest mówić o debacie politycznej, gdy trwa śledztwo w sprawie strzelaniny w Las Vegas i nie są znane jeszcze wszystkie fakty.
Spór o druga poprawkę
Zaostrzenia przepisów dotyczących dostępu do broni zażądała w poniedziałek demokratyczna senator ze stanu Massachusetts Elizabeth Warren. Jej zdaniem tragedie takie, jak w Las Vegas, zdarzają się zbyt często. - Modlitwy już nie wystarczą (...). Potrzebujemy debaty, jak zatrzymać przemoc z użyciem broni palnej - oświadczyła Warren.
Prezydent Donald Trump wielokrotnie podkreślał, że jest zwolennikiem drugiej poprawki do konstytucji USA, która gwarantuje obywatelom amerykańskim prawo do posiadania broni.
Strzelanina w Las Vegas
Co najmniej 59 zginęło, a ponad 500 zostało rannych w niedzielę wieczorem (poniedziałek w Polsce), kiedy napastnik otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem uczestników koncertu w Las Vegas. Sprawca popełnił samobójstwo. Policja ustaliła, że sprawca ataku to 64-letni Amerykanin Stephen Paddock, który mieszkał niedaleko Las Vegas i najprawdopodobniej działał w pojedynkę.
Strzelanina w Las Vegas jest najkrwawszą tego rodzaju tragedią w najnowszej historii USA.
Autor: pk//now / Źródło: PAP