Na od 5 do 15 dni więzienia zostali skazani opozycjoniści, którzy w niedzielę wieczorem demonstrowali swój sprzeciw wobec reelekcji prezydenta Alaksandra Łukaszenki - poinformował we wtorek szef policji w Mińsku Leanid Farmahiej. Spośród 20 tys. manifestantów aresztowanych zostało prawie 600 osób.
- W sumie sądowe wyroki zapadły w stosunku do ponad 580 osób, które uczestniczyły w akcji opozycji w Mińsku. Są to głównie kary aresztu od 5 do 15 dób - powiedział Farmahiej. Jak dodał, "wielu zwolniono - niepełnoletnich albo ludzi, którzy mają dwoje dzieci".
Szef policji powiedział też, że zwolnieni zostali także obywatele innych państw, w tym dziennikarze.
Atak na budynek rządu
W niedzielę, po wyborach prezydenckich na Białorusi rozpoczęła się ogromna manifestacja. Wzięło w niej udział nawet 20 tys. osób. Doszło do próby sforsowania drzwi do gmachu rządu.
Demonstracja została brutalnie rozbita przez milicję i siły wojsk wewnętrznych. Zatrzymanych zostało ponad 600 ludzi, w tym siedmiu z dziewięciu kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich, które wygrał ubiegający się o czwartą kadencję prezydent Alaksander Łukaszenka.
Na 13 dni aresztu skazana została m.in. Julija Rymaszeuskaja, rzeczniczka prasowa Uładzimira Niaklajeua, który startował w niedzielnych wyborach i który podczas demonstracji został pobity do nieprzytomności. Według informacji obrońców praw człowieka cztery osoby otrzymały karę grzywny równowartości ponad 1000 złotych.
Źródło: PAP