Zwierzchnik białoruskich katolików arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz uważa, że Kuropaty powinny stać się narodowym kompleksem, upamiętniającym niewinnie zabitych, i miejscem pojednania – napisano w oficjalnym oświadczeniu metropolity.
"Kuropaty powinny się stać narodowym kompleksem memorialnym, upamiętniającym niewinnie zabitych, miejscem oczyszczenia pamięci, modlitwy i pojednania" - czytamy w komunikacie zamieszczonym w sobotę na portalu internetowym Kościoła katolickiego na Białorusi. "Powinniśmy pamiętać swoją historię, jak trudna by ona nie była. Nie po to, by rozdrapywać zabliźnione rany i posypywać je solą, ale żeby uchronić się od podobnych nieszczęść w przyszłości, budować cywilizację życia, miłości i pokoju. Groby to święte miejsca, które należy szanować" - głosi komunikat.
"Trudne czasy" dla Białorusi
Metropolita mińsko-mohylewski ocenia, że Białoruś przeżywa obecnie "trudne czasy", a do nieprostej sytuacji gospodarczej i społeczno-politycznej dochodzą nowe wyzwania. Przypomina protesty mieszkańców wywołane przez plany budowy kościoła w mińskiej dzielnicy Kotauka i problem podatku dla tzw. darmozjadów. Wprowadzony dekretem prezydenckim w kwietniu 2015 roku podatek dotyczy osób, które nie przepracowały w ciągu roku przynajmniej 183 dni, i wynosi równowartość ok. 800 zł. Abp Kondrusiewicz odnosi się też do trwających od poniedziałku protestów środowisk niezależnych, wspieranych przez lokalnych mieszkańców, przeciwko budowie centrum biznesowego obok uroczyska Kuropaty; w czasie protestów "dochodzi nawet do bójek". "Trzeba podkreślić, że obecna trudna sytuacja nigdy by nie powstała, gdyby po odkryciu szczątków pomordowanych w Kuropatach przeprowadzono odpowiednie badania i oznaczono teren, na którym znajdują się groby" - ocenia abp Kondrusiewicz. Pisze także, że czerpiąc informację z mediów państwowych "bardzo trudno jest ocenić realną sytuację", dotyczącą budowy centrum biznesowego na terenie, który do 2014 roku był strefą ochronną zabytku, jakim jest miejsce pochówku ofiar represji w Kuropatach. Metropolita wzywa władze Mińska, ministerstwo kultury, inwestora, okolicznych mieszkańców i obrońców Kuropat, by z udziałem przedstawicieli różnych wyznań i prawników „poprzez szczery i otwarty dialog, a nie przez emocje szukali rozwiązania tego problemu, który niepokoi nasze społeczeństwo”. Apeluje także do władz państwowych, świata kultury, organizacji społecznych i różnych konfesji o wspólną rozmowę na temat przyszłości Kuropat. Kuropaty to uroczysko w północnej części Mińska, gdzie znajdują się masowe groby ofiar represji reżimów totalitarnych z lat 30. i 40. XX wieku. Szacuje się, że może w nich spoczywać od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tysięcy ludzi.
Autor: ToL/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Andrej Kuzniecyk (CC)