"Białoruś, która wierzy w Boga, jest jego głównym marzeniem". Żona opozycjonisty pisze do papieża

Źródło:
Radio Swoboda, tvn24.pl

"Nie odważyłabym się do Was pisać, gdyby nie tragiczne wydarzenia, dziejące się w mojej drogiej Białorusi i w mojej rodzinie" – napisała żona więzionego znanego opozycjonisty Pawła Siewiaryńca w liście otwartym do papieża Franciszka. Prosi o pamięć i modlitwę.

Wolha Siewiaryniec opublikowała list do papieża na swoim profilu na Facebooku. "Mieszkamy w stolicy Białorusi. Kiedy z mężem dowiedzieliśmy się, że czekamy na dziecko, były dni 500. rocznicy publikacji Biblii Franciszka Skaryny – pierwszej drukowanej Biblii w języku białoruskim. Postanowiliśmy nazwać naszego chłopca Skaryną. Ma też na imię Franciszek. Teraz Franciszek ma trzy lata, a od roku dorasta bez taty" – napisała Wolha.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Ojciec Franciszka, znany białoruski opozycjonista Pawieł Siewiaryniec, współtwórca partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, od ponad roku przebywa w białoruskim areszcie. Został zatrzymany w czerwcu ubiegłego roku pod zarzutem udziału w wiecach przed wyborami prezydenckimi i nawoływania do udziału w akcjach protestacyjnych. Zarzucono mu również udział w demonstracjach przeciwko integracji z Rosją, które odbyły się w grudniu 2019 roku i styczniu 2020 roku.

Po 75 dniach pobytu w areszcie Siewiaryniec nie został zwolniony, ale przeniesiony do aresztu śledczego nr 1 jako podejrzany w sprawie organizowania masowych zamieszek. 25 maja opozycjonista został skazany przez Sąd Okręgowy w Mohylewie na 7 lat pobytu w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

"Białoruś, która wierzy w Boga, jest jego głównym marzeniem"

"Pawieł jest szczerze wierzącym, chrześcijaninem, pisarzem, jest jednym z tych, którzy przywrócili legendarną chrześcijańską partię, działającą na Białorusi w latach 1920-30. Cała jego działalność, książki, rodzina, jest zbudowana na chrześcijańskich wartościach. Białoruś, która wierzy w Boga, jest jego głównym marzeniem, i kroczy on do tego marzenia, nie użalając się nad sobą" – napisała Wolha.

Podkreśliła w liście, że jej mąż spędził już około 7,5 roku w więzieniach i aresztach śledczych na podstawie nielegalnych wyroków. W zeszłym roku był - jak podkreśliła - bezpodstawnie przetrzymywany w izolatce przez 70 dni, w pokoiku bez okien, bez rzeczy osobistych, zabrano mu Biblię, nie miał koca ani materaca do spania, pod głowę podkładał butelkę wody, nie zabierano go na spacery przez całe lato i pod prysznic. Jedyne, co mógł robić w odosobnieniu, to chodzić i modlić się – przekazała żona aktywisty.

Podała, że w "niesprawiedliwym procesie Paweł postanowił milczeć, odnosząc się do faktu, że Chrystus milczał, gdy został niesprawiedliwie osądzony". "Sąd zamknięty bezprawnie skazał Pawła na 7 lat surowego reżimu, chociaż wszystkie jego działania były całkowicie pokojowe i nie wykraczały poza białoruską konstytucję. Dziś na Białorusi są setki takich ludzi i historii. W więzieniach pozostają ojcowie, wielodzietne matki, chorzy, dzieci, których jedynym przestępstwem jest chęć życia w wolnym kraju. Wielu z tych ludzi jest zdesperowanych, pragną prawdy i sprawiedliwości. Każdy z nich niesie swój krzyż za Białoruś" – dodała Wolha Siewiaryniec.

Zwróciła się do Franciszka z prośbą o pamięć i modlitwę za "naszą rodzinę, Pawła, małego Franciszka, jak również wszystkich więźniów i wyczerpanych walką Białorusinów. "Prosimy Was o modlitwę za Białoruś. Wielu Białorusinów marzy o tym, by żyć w kraju, który będzie oparty na chrześcijańskich wartościach i prawdzie" – podkreśliła autorka listu.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: Radio Swoboda, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: